POZWÓLCIE ŻYĆ NIENARODZONYM !

12 września br. W Olkuskiej Bazylice homilie głosił Ks. Ryszard Halwa z Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia, prowadzący również programy w TV Puls z serii: „Moja Rodzina” oraz miesięcznik o tym samym tytule.

---

Fundacja: „Organizuje i prowadzi domy samotnej matki, wydaje odzież i żywność swoim podopiecznym, tworzy i prowadzi ośrodki dla ofiar przemocy w rodzinie, organizuje akcje letnie i zimowe dla najuboższych dzieci, prowadzi salę rehabilitacyjną dla dzieci niepełnosprawnych” (Kalendarz „Moja Rodzina. 2005”).
Przedstawiając działalność Fundacji, w homilii Ksiądz Gość powiedział m.in.: „Karmimy dzieci, które do nas trafiają, czasem i pobite”, jadą nieraz po sto kilometrów czy przywozi dzieci matka, której grozi nawet utrata życia. Pragnieniem tych dzieci: „Nie jest wcale posiadanie pięknej lalki czy ładnych zabawek (…). Ich pragnieniem jest spokój i cisza. To w naszych ośrodkach mają. I ich pragnieniem jest to, o czym Papież (…), składając życzenia dzieciom, mówił: Kochane dzieci, życzę Wam, aby Wam nigdy nie zabrakło kochających ramion rodzicielskich”.


Największe zagrożenie dla pokoju
Ksiądz Gość zauważył także, iż niektórzy uważają zabójstwo nienarodzonego dziecka za: „Wyzwolenie kobiety spod ciężaru, mało znaczący zabieg; wyzwolenie narodu spod eksplozji demograficznej i nie uważają, że jest to wielka zbrodnia. Dlatego – powiedział – zastanówmy się przez chwilę, gdzie leży prawda.
Nie tylko Kościół uznaje, że życie ludzkie rozpoczyna się w momencie, kiedy łączą się dwie komórki ludzkie, ale jest to stanowisko różnych dziedzin wiedzy, między innymi genetyki, która jest tutaj najbardziej kompetentna. Przyjmuje, że w momencie poczęcia rodzice przekazują dziecku pełny materiał genetyczny, pełną informację genetyczną”. W tym momencie zdecydowane jest: „Jaki będzie temperament dziecka, kolor włosów, oczu. Psychologia prenatalna powie o rozwoju psychiki dziecka w łonie matki, o zapotrzebowaniu dziecka na miłość ze strony matki, ojca (…). Jak roślina potrzebuje do swojego rozwoju światła, wody, tak samo dziecko potrzebuje do swojego dobrego rozwoju miłości matki, ojca.
Jakże przepięknie biologia wyraża ten rozwój: w trzynastym dniu kształtują się zawiązki nerwów, w czwartym tygodniu (…) serce bije (…). W dziesiątym tygodniu można sporządzić dowód osobisty, spełniający wymogi kryminologii, można uzyskać odciski linii papilarnych opuszka palca wskazującego, czego nie da się podrobić. Praktycznie do trzeciego miesiąca wszelkie organa zostały wykształcone, następuje tylko rozwój. A na miesiąc przed urodzeniem się dziecka soczewka oczna osiąga szczyt rozwoju (…).
I czy wobec tej rzeczywistości, tych, niektórych przynajmniej, dziedzin wiedzy, możemy problem przerwania tego życia nazwać wyzwoleniem? (…) Największą zbrodnią dokonaną na istocie najbardziej bezbronnej, która nie może, tak jak robotnicy z Huty Katowice czy stoczniowcy, wyjść na ulice z protestem: <> (…). Czy może to być wyzwolenie, kiedy czasami towarzyszą (takiemu stanowi – przyp.TW) koszmarne sny – nieraz widzą dziecko, które wyciąga rączki, woła <> (…).
Ojciec Święty Jan Paweł II w Encyklice <> („Evangelium vitae” – przyp.) pięknie pisze, że leży ono w sercu przepowiadania Jezusa Chrystusa”, Jego orędzia: „Życie jest tak ważne, bo chodzi tutaj również o zachowanie życia wiecznego”. Ojciec Święty: „Zachęca do powrotu te osoby, które wykroczyły przeciwko życiu. Ta droga prowadzi przez konfesjonał, pokutę, modlitwę (…) – do dobrego Ojca (…).
Wszystkim tym, którzy mówią, że życie nic nie jest warte, trzeba mówić, że ono jest święte. Chociaż czasami jest trudne, czasami ciężkie, bo nieraz inni mogli nam zgotować taki los. Dzisiaj życie ludzkie jest tanie, bo i za sto dolarów można zabić człowieka.
Kiedyś miałem okazję pracować u Matki Teresy z Kalkuty w Indiach. Powiedziała: <>. Tak bardzo sobie to uświadomiłem, kiedy głosiłem trzy lata temu rekolekcje na Manhattanie, po wydarzeniach”, dotyczących zniszczenia wież World Trade Center: „Widziałem skutki grzechu przeciwko życiu. Przypomniałem sobie jak poprzedni prezydent Stanów Zjednoczonych - Clinton (…) – wyraził zgodę na zabijanie dzieci w momencie porodu (w wielu stanach można było…), w majestacie prawa. I przypomniałem sobie wówczas słowa Matki Teresy z Kalkuty, obserwując ten straszny dramat”.
Czy zabijanie dzieci nienarodzonych może być wyzwoleniem narodu, świata spod eksplozji demograficznej? Czy grozi nam taka eksplozja? Do (właściwego rozwoju) pokoleń, przynajmniej dwoje dzieci powinno przypadać na matkę – na rodziców – wg badań. Obecnie przypada – statystycznie - jedna cała i cztery dziesiąte dziecka: „Rodzina się kurczy. I jeszcze na dodatek rządzący ateiści, bezbożnicy, zlikwidowali nawet, formalnie, ministerstwo do spraw rodzin, żeby podkreślić, że rodzina nie jest ważna. Ważniejsze są patologiczne związki. Dlatego wprowadzili patologiczny twór, instytucję statusu równego” mężczyzn i kobiet: „Która pożera co roku wiele milionów złotych na konferencje, na przejazdy (…zwłaszcza z podatków), płacą na to, żeby rozbijać rodzinę. Jeżeli rodzina jest niepotrzebna, albo zboczeńcy będą wychowywać dzieci, albo ulica – wtedy trzeba będzie dalsze Wasze pieniądze wydawać na leczenie narkomanów, alkoholików czy tych, którzy czynią przemoc. Taka jest konsekwencja rozbicia rodziny”.

W obronie rodziny
„Kiedyś wielki Prymas Tysiąclecia apelował, aby rodzina była Bogiem silna. Wtedy naród będzie zdrowy, mocny, wtedy rządzący będą odpowiedzialni” – mówił Ksiądz Gość. Europa też nie jest dla nas wzorem. Ona: „Niemalże ginie. Rodzina w Europie degraduje się”. Ojciec Święty powie: „Wołam do ciebie stara Europo. Odnów korzenie swojej cywilizacji (…). Odnów korzenie chrześcijaństwa”. W korzeniach naszej wiary tkwi źródło spojrzenia na życie: „Dlatego mamy bronić tych korzeni wiary. Mamy je pielęgnować szczególnie u ludzi młodych”.
Chrystus uczy nas: „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje swoje życie za bliźnich. On pragnie z Krzyża utulić do Siebie świat, szczególnie świat cierpiących, świat niewinnych dzieci, ale pragnie to uczynić naszymi ramionami, naszym sercem”.
Ksiądz Gość rozprowadzał także, po Eucharystii, kalendarze Fundacji, z twarzami dzieci, na 2005 rok oraz miesięcznik „Moja Rodzina” – za ofiarę. Tam też podane zostało konto, na które można wpłacać - być może i wśród Czytelników są osoby pragnące wspomóc Fundację - adres: Fundacja SOS Obrony Poczętego Życia, ul. Nowolipie 9/11/75, 00-150 Warszawa, tel./fax (0-22) 831 28 06.
Konto: BRE Bank SA oddział Regionalny / W-wa, ul. Królewska 14, 00-950 W-wa
NRB 32 1140 1010 0000 4777 86 00 1001 PLNCURR01

Oprac. T. Wilczyński

---

Dodano dnia 25 Sep 2004 przez Tomek