![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
  | ||
![]() | ||
XIV Sosnowiecka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę „To zaprawdę wielka < Wieczorem 8 sierpnia przybyli do Olkusza pielgrzymi z Jaworzna. Następnego dnia, wraz z grupami wychodzącymi z Olkusza, uczestniczyli w Eucharystii o godz. 8. 30. Słowo wstępne do Mszy Świętej wygłosił Ks. Dziekan Stefan Rogula – Prepozyt Kapituły Olkusko-Pilickiej, rozpoczynając od myśli Ojca Józefa Augustyna SJ, który napisał: „Młodzi ludzie dążący konsekwentnie do prawdziwej miłości i przyjaźni, bardzo szybko przekonują się, iż domagają się one od człowieka gotowości podejmowania cierpienia i krzyża. Miłość i przyjaźń domagają się wzajemnego noszenia swoich ciężarów. Samo życie szybko rozwiewa mit o miłości i przyjaźni, jako drodze usłanej różami. Jeżeli brak jest w życiu wspólnotowym gotowości cierpienia i wzajemnego noszenia swoich krzyży, to wówczas panoszy się egoizm”. W Eucharystii uczestniczył także Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży Ks. Paweł Brańka, Kierownik Pielgrzymki Ks. Kan Henryk Januchta oraz Księża Przewodnicy grup. Obok pielgrzymów, wśród których byli alumni oraz siostra zakonna, brały udział w Eucharystii osoby żegnające wyruszających pątników. Otwórzcie drzwi Chrystusowi Słowo na początku Liturgii i homilię wygłosił Ksiądz Biskup Ordynariusz. W słowie pozdrowił zebranych, a następnie powiedział do zgromadzonej licznie młodzieży: „Ojciec Święty Benedykt XVI w dniu inauguracji swojego pontyfikatu zawołał do Was: nie bójcie się Chrystusa. To jest jak gdyby echo tych słów, które Jan Paweł II na początku swojego pontyfikatu powiedział do wszystkich nas, a to było przeszło 26 lat temu: otwórzcie drzwi Chrystusowi, drzwi Waszych serc”. Ks. Bp A. Śmigielski życzył pielgrzymom, by słowa apelu Ojca Świętego Benedykta XVI – mówiące, żeby nie bali się Chrystusa, bo On może ich tylko ubogacić wielkimi swoimi wartościami - towarzyszyły im przez trud pielgrzymki i całe życie, a ostatecznie doprowadziły do Chrystusa, którego daje nam Matka Boża, Królowa Polski, Wspomożycielka Wiernych. Ofiarę Eucharystyczną Ksiądz Biskup sprawował w intencji pielgrzymów, prosząc o szczególne błogosławieństwo Boże na trud pątniczy i opiekę Matki Najświętszej, a także o to, by pielgrzymom towarzyszyła radość, rodząca się w zjednoczeniu z Chrystusem, płynąca z niesienia Krzyża Chrystusowego, będąca objawem prawdziwego i autentycznego życia chrześcijańskiego. Modlił się także za tych, którzy odeszli już do Pana. Czujność i Prawda Homilię Pasterz Sosnowieckiego Kościoła rozpoczął od słów z Ewangelii Św. Mateusza: „Czuwajcie (…), bo nie znacie dnia ani godziny” (25, 13). Następnie zauważył: „Człowiek, który przynależy do Królestwa Niebieskiego, to jest człowiek czuwający, to jest człowiek świadomy”, rozumny, rozpoznający znaki czasu, gotów podjąć obowiązki wypływające z przynależności do samego Chrystusa. Ksiądz Biskup przypomniał też postać Św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein), która zginęła 9 sierpnia 1942 r. w komorze gazowej i prochy jej zostały rozsypane po polach Oświęcimia. Urodziła się jako Żydówka w 1891 roku: „we Wrocławiu, w domu przy ulicy Nowowiejskiej. Miałem sposobność przez cztery lata mieszkać przy tej ulicy i jednocześnie kontemplować jej wspaniałą osobę w oparciu o jej życie” – powiedział Dostojny Kaznodzieja. - Razem ze swoimi pobożnymi rodzicami Św. Teresa czytała księgi Starego Testamentu, ale instynktownie rozumiała, że te księgi będą wypełniały się w Nowym Testamencie: „Ona pragnęła poznać Prawdę”. Ale wcześniej, w drodze do poznania tej Prawdy, przeżyła olbrzymi kryzys religijny: „Odwróciła się od wiary swoich Ojców (…), od Boga, przestała się modlić zwyczajem swoich rodziców, sądziła, że wystarczy jej tylko nauka – poszła na uniwersytet”. Ale właśnie tam zaczęła dążyć do poznania pełni Prawdy i w roku 1921 doszła do tej świadomości, że Prawda jest uosobiona w Chrystusie: „Jezus jest Prawdą istotową”. On może wytłumaczyć wszelkie zagadnienia i problemy jej życia. I temu Jezusowi powierzyła się w Chrzcie Świętym: „Wypowiedziała wtedy te słowa – przedziwne – że jej najgłębszą tęsknotą jest modlitwa o Prawdę, znalezienie Prawdy”. Ku tej Prawdzie dążyła, dochodząc do świadomości, że swe życie może zrealizować tylko w pełnym oddaniu się Chrystusowi. W 1933 r. wstępuje do Zakonu Sióstr Karmelitanek, by otworzyć się w pełni na Prawdę Chrystusową i by Jego Krzyż doprowadził ją do całkowitego zjednoczenia się z Nim. W czasie wojny hitlerowcy niszczyli wszelkie przejawy religijności, gdyż: „Ludzie ciemności nie znoszą Prawdy”. Ci, którzy nosili swastyki na swoich pasach, mimo, że był tam napis w języku niemieckim „Bóg z nami”, ziali nienawiścią do Boga i do Prawdy. Dlatego postanowili sięgnąć po nią, Zakonnicę w klauzurze i spalili ją w piecu krematoryjnym. Na skrzydle rozumu i na skrzydle wiary „Bóg jest zawsze z nami – mówił dalej Ksiądz Biskup – chce, ażebyśmy byli razem z Nim; i w prawdzie, i w sprawiedliwości; i w miłości, i w miłosierdziu”. To jest właściwa droga człowieka, który chce urzeczywistnić siebie, jako tego, który został stworzony przez Boga na Jego obraz i podobieństwo. W jednej z ostatnich Encyklik, „Fides et ratio” (wiara i rozum) Ojciec Święty Jan Paweł II pisze, iż: „Umysł ludzki w kontemplowaniu prawdy unosi się na dwóch skrzydłach. Jedno skrzydło to jest wiara, a drugie (…) to jest rozum (…). Widzieliśmy (…) jak szybują orły w przestworzach (…). Niech ten orzeł tylko nie ma jednego skrzydła – spadnie na dół, rozbije się – zauważył Ks. Bp A. Śmigielski. – Człowiek, który będzie unosił się tylko na jednym skrzydle, na swoim rozumie, spadnie i rozbije się”. Poszukując prawdy jedynie rozumem będzie dochodził do wielkiej nienawiści: „Kto wymyślił obozy koncentracyjne? Kto stworzył i zaprojektował piece krematoryjne? Kto zbudował komory gazowe, które widzimy do dnia dzisiejszego w Oświęcimiu? Ludzie inteligentni (…), architekci. Ale to jest tylko jedno skrzydło. Skrzydło rozumu, które doprowadziło ich do nienawiści (…). Jeżeli nie będziemy dążyli do prawdy szybując na dwóch skrzydłach, na skrzydle rozumu i na skrzydle wiary, będziemy bardzo biedni”. Intencje pielgrzymkowe Przed błogosławieństwem końcowym Ksiądz Biskup przedstawił intencje pielgrzymkowe: za Papieża Benedykta XVI; o rychłą beatyfikację i kanonizację Ojca Świętego Jana Pawła II; w intencji chorych kapłanów, za kapłanów w podeszłym wieku, za tych którzy są w domach księży emerytów i na parafiach; o to, by Polacy mieli mądrość, która będzie decydować o właściwym kształcie naszej Ojczyzny, ażeby w parlamencie zasiadali ludzie posiadający prawdziwą mądrość, doszukujący się prawdy w oparciu o te dwa skrzydła: rozumu i wiary, żeby nie uchwalali praw przeciw rodzinie i przeciw życiu ludzkiemu (zbliżały się bowiem wybory parlamentarne 25 września i prezydenckie 9 października 2005 i modlitwa w tych intencjach była szczególnie ważna – przyp. TW). „Największym nieszczęściem jest głupota – powiedział Ksiądz Biskup. – Nie brak wykształcenia, ale głupota.” Pan Jezus mówi nam, byśmy mieli mądrość, pochodzącą z góry od samego Boga: „I zapamiętajcie sobie to, co Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział do wszystkich dwadzieścia sześć, przeszło, lat temu: Otwórzcie drzwi Chrystusowi. A ja dopowiem: Zamknijcie drzwi swojego serca i umysłu głupocie”. I to, co: „Benedykt XVI powiedział podczas swojej inauguracji pontyfikatu: Nie bójcie się Chrystusa. A ja dopowiem: Bójcie się głupoty prawdziwej”. A Psalmista mówi, że tylko głupi rzekł w sercu swoim, że nie ma Boga: „A więc odrzucenie Boga, Jego wartości, Jego Prawdy, to jest właśnie głupota (…). I do tej głupoty chyba dążą ci, którzy uchwalają konstytucję (…) narodów europejskich, gdzie nie ma wzmianki o Bogu. A nasi kochani ojcowie, dziadkowie mówili (…): synu pamiętaj, bez Boga, ani do proga – to sobie zapamiętajcie. Z serca Wam błogosławię”. Ks. Bp A. Śmigielski polecił też modlitwie pielgrzymów: dzieci z Ukrainy i z Litwy, spędzające wakacje w Zakopanem, ażeby ci, którzy przewodzą ich krajom mieli prawdziwą mądrość, która pochodzi od Boga. Szczególną pieśnią na tej pielgrzymce była „Barka”, którą tak lubił Ojciec Święty Jan Paweł II, błogosławiący pątnikom, zdążającym z różnych miejsc do Jasnogórskiej Pani. Błogosławiący pierwszy raz nie z Watykanu, ale z Domu Boga Ojca w Niebie. Informacje o grupach pątniczych Pod koniec Mszy Św. słowo wdzięczności dla Księdza Biskupa, Księdza Dziekana, Dyrektora Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży Kurii Sosnowieckiej, Kapłanów i innych osób wyraził oraz informacje pielgrzymkowe przekazał i wygłosił słowo do zebranych Główny Przewodnik Pielgrzymki Ks. Kan. Henryk Januchta, Proboszcz Parafii pw. Dobrego Pasterza w Olkuszu. Liturgiczną oprawę muzyczną Eucharystii przygotowała grupa Biało-czerwona oraz osoby z innych grup pielgrzymkowych. Pielgrzymka wyruszyła ok. godz. 10.00, wychodząc w stronę Rynku i skręcając w ulicę Sławkowską (potem w prawo ulicą Mickiewicza). Pielgrzymów wyprowadził spod Bazyliki Ks. Bp Adam Śmigielski, razem z Księdzem Dziekanem Olkuskim Stefanem Rogulą – Proboszczem Parafii przy Bazylice Mn. pw. Św. Andrzeja Ap., Księdzem Dziekanem Wolbromskim Tadeuszem Majem – Proboszczem Parafii pw. Podwyższenia Krzyża. Szedł także Ks. Kan. Henryk Januchta - Kierownik Pielgrzymki oraz Ks. Jarosław Kwiecień ze „Źródła Sosnowieckiego” – z Biura Prasowego Diecezji Sosnowieckiej, Rzecznik Prasowy Kurii Diecezji Sosnowieckiej. Nad całością porządku na pielgrzymce czuwał Ks. Krzysztof Bujak – szef służb porządkowych. Jako pierwsza wyruszyła grupa Błękitna z przewodnikiem Ks. Mariuszem Wróblem (gromadziła ona pątników z dekanatu sułoszowskiego) - oni też wprowadzali pielgrzymkę na Jasną Górę. Kolejną była grupa Biało-niebieska, którą prowadził Ks. Jacek Michalak (szli w niej pielgrzymi z Parafii Św. Maksymiliana w Olkuszu, Parafii Dobrego Pasterza w Olkuszu i Parafii z Osieka); następnie grupa Złota z przewodnikiem Ks. Józefem Oleksym (podstawowy trzon tej grupy stanowi dekanat Św. Wojciecha z Jaworzna); grupa Biało-żółta z przewodnikiem Ks. Wojciechem Koryto (pielgrzymi z dekanatu Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jaworznie); kolejną była grupa Srebrna, którą prowadził Ks. Piotr Niedziela (dekanaty wolbromskie); grupa Żółto-niebieska, której po raz kolejny przewodniczył Ks. Andrzej Żóławiński, Ojciec Duchowny Sosnowieckiego Seminarium Duchownego (grupa rodzin); grupa Biało-czerwona, której przewodnikiem był Ks. Jarosław Piekarz (w grupie szli pątnicy z Parafii przy Bazylice Mn. Św. Andrzeja Ap. w Olkuszu, z Parafii Św. Barbary /Olkusz – Pomorzany/, i z Braciejówki); grupa Biało-zielona, przewodniczył jej Ks. Piotr Kos (z dekanatu jaroszowieckiego); grupa Fioletowa, która szła pod przewodnictwem Ks. Dawida Kuczka (z dekanatu sławkowskiego). Następnego dnia dołączyły grupy: Biała z przewodnikiem Ks. Wiesławem Wróblem (pielgrzymi dekanatu pilickiego); Zielono-czarna, której przewodniczył Ks. Krzysztof Miśta (pątnicy z dekanatów: Będzin, Czeladź i Dąbrowa Górnicza); Zielona, idąca z przewodnikiem Ks. Tomaszem Folgą (z Sosnowca – centrum, parafia Św. Tomasza). Wieczorem (ok. 20.00), w Podzamczu, pierwszego dnia pielgrzymki, rozpoczął się Apel, przygotowany przez grupę Błękitną. Zauważono tam m.in., w kontekście Eucharystii: „Widzisz, jest taki Chleb, który umacnia (…), uzdalnia człowieka, aby był dobry. Bierz biały Chleb, a gdy będzie Ci ciężko, niech On Ci przypomina, że Twój Mistrz i Nauczyciel dał się ukrzyżować, umarł i zmartwychwstał, abyś Ty mógł żyć”. Zaśpiewano też pieśń do słów, jakie Ojciec Święty Jan Paweł II wypowiedział niedługo przed odejściem z tego świata do Nieba: „SZUKAŁEM WAS, TERAZ WY DO MNIE PRZYCHODZICIE”. Następnie powiedziano, że rok 2005, to szczególny rok: „Rok Eucharystii, rok śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II i rok spotkania młodych w Kolonii”. Przytoczono też słowa Jana Pawła II o Eucharystii, m.in. te, iż: „Eucharystia jest wielkim darem dla Kościoła i dla świata”. Po odśpiewaniu Apelu Jasnogórskiego ok. godz. 21.00, na koniec dnia, przed pierwszą pielgrzymkową nocą i trudem kolejnego dnia, błogosławieństwa zebranym pątnikom udzielił Ks. Mariusz Wróbel. * * * Drugiego dnia pielgrzymki, 10 sierpnia, pątnicy wstali ok. godz. 6.00 rano, by wyruszyć o 7.00, do położonego niedaleko Sanktuarium Matki Bożej Skałkowej na Mszę Świętą, rozpoczynającą się o 7.30. Eucharystii przewodniczył i głosił homilię Ks. Prałat Jerzy Pawlik – Delegat Episkopatu Polski do spraw Koordynacji Ruchu Pielgrzymkowego. Słowo wstępne wygłosił Główny Przewodnik Pielgrzymki Ks. Kan. Henryk Januchta, witając Księdza Prałata, jak też pozdrawiając pielgrzymów w imieniu Proboszcza Parafii - na terenie której znajduje się Sanktuarium - Ks. Kan. Józefa Podkowy (sprawującego w tym czasie Mszę Św. w kościele parafialnym). Aby zachować twarz W homilii Ks. Prał. J. Pawlik powiedział m.in.: „Piesza Pielgrzymka Ziemi Olkuskiej w imię Boże wyszła, jak co roku, na pątniczy szlak ku Jasnej Górze (…). Wyszła w imię Boże, żeby dać świadectwo, że umie zachować twarz (…). W języku polskim bywa nieraz powiedziane: ktoś stracił twarz, czyli, bardzo krótko, nie ma już honoru, nie ma poczucia godności, nie zdaje sobie sprawy ze swojej wartości (…). Wiemy, że człowiek, który stracił twarz już się nie liczy”. A Pielgrzymka Piesza Ziemi Olkuskiej: „Wyszła ku Jasnej Górze, żeby dawać świadectwo wszem i wobec. Nie po kryjomu, gdzieś tam w komórce z zamkniętymi drzwiami, ale jasno, na drogach, na szosach, na leśnych duktach, bo my umiemy zachować twarz (…), chcemy iść przez nasze życie – i to prywatne życie, i to społeczne (…) – zachowując twarz. I w imię Boże podjęliśmy decyzję wyruszenia na pielgrzymkę (…), żeby tam wyśpiewać chwałę Bogu i oddać cześć Matce Najświętszej – chociażby śpiewając Godzinki. W imię Boże (…), wartości Boże wprowadzić do naszego życia prywatnego (…), społecznego, do naszego życia codziennego”. Spełnić Testament Jana Pawła II „Dwadzieścia sześć lat temu nie kto inny (…), tylko Jan Paweł II wołał i prosił (…), aby odnowić oblicze tej ziemi (…), naszej ziemi. A kto tej ziemi ma nadać nowe oblicze, jeżeli nie my”. Jeśli: „W imię Boże wybieramy się na pątniczy szlak, to chcemy spełnić i wykonać Testament Jana Pawła II”. On wyraźnie nam powiedział, by: „Odnowić oblicze tej ziemi (…). My chcemy wnieść wartości Boże w to nasze życie prywatne i (…) społeczne. Dlatego idziemy na pielgrzymkę, dlatego głośno wyśpiewujemy pieśni, modlitwy. Dlatego uczestniczymy w Eucharystii, żeby nabrać sił, tych duchowych. Tych fizycznych nam nie brakuje: tu coś zjemy, tam coś wypijemy i jakoś idziemy. Ale tych sił duchowych (…), które się wyrażają ot chociażby naszym językiem - jaki ten język jest zaśmiecony. Dlatego idziemy, żeby wprowadzić wartości Boże do naszego życia”. Uczymy się wartości Bożych „Dokładnie miesiąc temu mogłem towarzyszyć Pielgrzymce z Zaolzia – kontynuował Ksiądz Prałat. - Oni tam żyją – nasi rodacy – w innym kraju (…). A powiedzieli: O nie! To, że my tu żyjemy, nie znaczy, żeśmy zapomnieli o Jasnej Górze. I wybrali się z pieszą pielgrzymką (…) i przeszli. A w Cieszynie zdziwienie (…). Raptem przechodzi pielgrzymka i śpiewa Godzinki. Za głowy się chwytali: czyli, że przez granicę można przenosić również wartości Boże (…). I czasem trzeba nawet zastosować to, co często w aptece robią: przed użyciem wstrząsnąć (…). Kochani! I oni tam szli z pieszą pielgrzymką i wnosili w życie społeczne wartości Boże. I te wartości Boże funkcjonują (…). Zresztą sama Wasza obecność tutaj świadczy o tym, że wartości Boże nie są Wam obojętne (…). Wystarczy je jakoś na światło dzienne wyciągnąć. Wystarczy te wartości Boże nazwać po imieniu. I w imię tych wartości Bożych kształtować nasze życie. I to jest umiejętność, która nie przychodzi sama z siebie, nawet gdyby przed użyciem wstrząsnąć. Tych wartości się uczymy. I właśnie (…) możliwość daje nam pielgrzymowanie piesze (…). Zdajemy sobie sprawę, że ofiarujemy Panu Bogu czas”. Głos pielgrzymów „Uczestniczymy we Mszy Świętej (…) dla upamiętnienia Ofiary Jezusa Chrystusa i zaczerpnięcia sił, tych duchowych sił. Tych Bożych wartości. Idziemy na pielgrzymkę”. Ksiądz Prałat zauważył, że w pielgrzymce 2005 roku: „Jeżeli policzyć wszystkie Diecezjalne Pielgrzymki i Pielgrzymki Parafialne dołączyć”, to uczestniczyło ćwierć miliona osób na pątniczych szlakach: „To jest głos pobożnych. My chcemy, żeby te wartości Boże były w naszym życiu na co dzień , żeby te wartości Boże były elementem decydującym (…), znaczącym (…). Chcemy nie tylko respektować Boże wartości, ale wprowadzać je w to nasze otoczenie”. Następnie Ks. Prał. J. Pawlik złożył pielgrzymom życzenia na wszystkie dni pielgrzymowania, na kolejne kilometry: „Szczęść Boże!” Ogłoszenia, pozdrowienia… Na zakończenie Ksiądz Kierownik Pielgrzymki przekazał ogłoszenia pielgrzymkowe, dziękując najpierw Panu Bogu – wówczas za dar pięknej pogody, następnie Księdzu Prałatowi. Zwrócił też uwagę na potrzebę budowania duchowości chrześcijańskiej. Podziękował też – z góry – Ks. Prałatowi Szkocowi, Proboszczowi z Parafii pw. Św. Tomasza w Sosnowcu, który pojawił się kilkakrotnie na pątniczym szlaku, rozdając pielgrzymom smakołyki. Później Ks. Prał. J. Pawlik przekazał pozdrowienia od tych, którzy wcześniej szli, którzy szli w czasie wypowiadania tych słów oraz szli w późniejszym terminie, w „trzeciej fali”. Zauważył też: „Pierwsza fala pieszych pielgrzymek idzie na Matkę Bożą Szkaplerzną (tam idzie m.in. Zaolzie – przyp.), drugą falę stanowimy my, którzy na Wniebowzięcie Matki Bożej idziemy. I trzecią falę stanowią te grupy (…), które idą na 26 sierpnia. I kiedy odwiedzam poszczególne Diecezje, wtedy przekazują, żeby pozdrowić następne Diecezje, żebyście mieli świadomość tworzenia jednego wielkiego ruchu (…). I życzę Wam wszystkim wszystkiego najlepszego, Łaski Bożej, no i jak najmniej odcisków”. Po czym Ks. Kan. H. Januchta w imieniu całej Pielgrzymki Sosnowieckiej poprosił Księdza Prałata o przekazanie pozdrowień dla dalszych grup. Na zakończenie Eucharystii Ks. Prał. J. Pawlik udzielił błogosławieństwa. Muzyczną oprawą Mszy Św. zajął się zespół grupy Żółto-niebieskiej i inni, którzy się dołączyli. Apel wieczorny Następnie pielgrzymi przemierzyli – z przerwami na chwile wytchnienia i posiłki - odcinek trasy, wyznaczony na ten dzień, liczący razem 20 kilometrów, dochodząc do miejsca noclegu we Włodowskiej Górze. O 20.00 odbył się tu Apel, przy kościele, poprowadzony przez grupę Biało-żółtą, podczas którego rozważano m.in. fragment poematu Ks. Karola Wojtyły, późniejszego Ojca Świętego Jana Pawła II, „Pieśń o Bogu ukrytym”, mówiący pięknie, językiem poezji na temat Eucharystii. Zaprezentowano też nagranie słów Papieża-Polaka o Eucharystii, jako dwóch Stołach, do których zaprasza nas Chrystus: „Stół Słowa Bożego oraz Stół Eucharystii. Praca nad sobą, którą podejmujemy, polega na tym, żeby zbliżać się do obu tych Stołów i czerpać z nich. Chrystus nie chce, żebyśmy byli głodni, Chrystus nie chce, żebyśmy byli puści, chce, żebyśmy byli (nasycani) Bożą Prawdą i Miłością, przy Stole Słowa Bożego i przy Stole Eucharystii (…). Wy sami nie wiecie, jacy jesteście piękni wówczas, kiedy znajdujecie się w zasięgu Słowa Bożego i Eucharystii”. Wypowiadanym słowom towarzyszyły sceny z przedmiotami symbolizującymi Mszę Św. oraz, na białym materiale, z rzutnika, ukazano wizerunek Sługi Bożego Jana Pawła II, a podczas śpiewania Apelu Jasnogórskiego, Matki Bożej Częstochowskiej. Uroku tym scenom dodawały flagi poszczególnych grup pielgrzymkowych, falujące odpowiednio podczas śpiewanych piosenek, m.in. „Barki” czy pieśni napisanej na tegoroczne spotkanie w Lednicy, opartej na słowach Jana Pawła II: „Szukałem Was, teraz Wy do mnie przychodzicie” (w czasie której zanoszono modlitwę prośby). Modlitwie do Pana Boga za wstawiennictwem Sługi Bożego Jana Pawła II przewodniczył oraz błogosławieństwa, na zbliżającą się noc i kolejny dzień pielgrzymowania, udzielił Ks. Wojciech Koryto. * * * Trzeciego dnia pielgrzymki, 11 sierpnia, pobudka była o godz. 7.00, by wyruszyć na pątniczy szlak o 8.00. Około godz. 10.00 pielgrzymi doszli pod zamek w Mirowie, gdzie została odprawiona Msza Św. pod przewodnictwem Ks. Abpa Stanisława Nowaka, Metropolity Częstochowskiego, który głosił także homilię. Na początku Ks. Kan. Henryk Januchta, Główny Przewodnik Pielgrzymki powitał Księdza Arcybiskupa. Miłość do końca W homilii Ks. Abp S. Nowak powiedział m.in., że Św. Jan, który nie zostawił nam opisu ustanowienia Eucharystii: „Jedno zdanie nam przekazał. A mianowicie: Umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował. Dał nam Jezus miłość Swoją do końca, wyczerpującą się. Ojciec Święty Jan Paweł II, kiedy jeszcze jako młody kapłan pisał poemat o Bogu ukrytym, napisał w nim takie zdanie: Aż dotąd doszedł Bóg - że ustanowił Eucharystię. A potem już nie ma nic”. Nic więcej nie można dać człowiekowi, gdy On: „Stał się Człowiekiem, potem wszedł w ludzką śmierć, żeby ją odkupić, umarł za nas, a wreszcie to wszystko - Siebie, Swój Dar Miłości Zbawczej – (…) daje nam w Eucharystii. A więc Miłość do końca. Dar najpełniejszy. I ten Dar jest dla nas taki drogi”. Przyjmujemy ten Testament „My wypełniamy, Umiłowani, Testament Ojca Świętego, który bardzo pragnął, żeby ludzie (…) naprawdę ten Dar docenili, na nowo przyjęli, uradowali się nim i żyli Eucharystią, bo ona jest źródłem, bo ona jest szczytem, od niej to pełne życie człowieka pochodzi i do niej zmierza. My wypełniamy ten Testament Ojca Świętego i na nowo przyjmujemy ten Dar Eucharystii. To jest temat Waszej Pielgrzymki. Chciałbym Wam jednak, Umiłowani, na jeden aspekt tej pielgrzymki zwrócić uwagę – kontynuował Ksiądz Arcybiskup - a mianowicie: ona się odbywa w tym samym czasie, kiedy młodzież jedzie do Kolonii na spotkanie z Ojcem Świętym, a właściwie z dwoma Papieżami. Z Janem Pawłem II, który tam na pewno będzie, od innej strony. I z Benedyktem XVI. Jadą młodzi z całego świata, by, tak jak Mędrcy ze Wschodu oddać pokłon Bogu. Pielgrzymka (do Kolonii – przyp. TW) się odbywa pod hasłem: przybyli i oddali Mu pokłon. Młodzi ludzie tam uklękną przed Chrystusem, uklękną przed Eucharystią, będą naśladować tych Mędrców ze Wschodu, których, według tradycji, (resztki – przyp.) ciała, relikwie (…), mieszczą się pod sklepieniem (…) wielkiej Katedry”. Jeden jest Bóg „A więc młodzi uklękną przed Bogiem ukrytym, wyznają swoją wiarę (co już się stało, jak wiemy, i wyzwoliło ogromną siłę modlitwy – przyp. TW), ale to uklęknięcie młodych ma być uklęknięciem o pełnym wymiarze Prawdy o klękaniu przed jedynym Bogiem – kontynuował dalej Ksiądz Arcybiskup. - Co pragnę przez to powiedzieć? Kazał nam Ojciec Święty adorować Najświętszy Sakrament. A adorować Boga to znaczy mówić Mu: Boże, istniejesz tylko Ty. Ty i tylko Ty. Nie ma innych bogów. Pierwsi chrześcijanie szli na śmierć tylko dlatego, że nie chcieli oddać hołdu cezarom, którzy się uważali za bogów. Patron wczorajszego dnia, Święty Wawrzyniec, szedł na śmierć okrutną, bo powiedział, że nie rzuci kadzidła przed żadnym innym bogiem, bo jest jeden Bóg. I tak przez trzy wieki prawie lała się krew chrześcijańska – bo ludzie mówili: jeden jest Bóg, który się objawił w Jezusie Chrystusie. On i tylko On. Innym kłaniać się nie będziemy. Kiedy my adorujemy Najświętszy Sakrament, przyklękamy, kiedy (…) chodzimy do naszych kościołów, by się tam modlić, by tam klęczeć, kiedy my wyznajemy Chrystusa - nawet wtedy, gdy widzimy, że kapłan niesie Najświętszy Sakrament do chorego - to tym samym wyznajemy, że dla nas jest tylko Bóg, tylko Jezus. I tylko Jego Słowo. I tylko Jego mądrość. I że my chcemy tak sobie życie układać, aby wszystko było poddane temu jednemu, że jest tylko jeden Bóg”. Tylko przed Bogiem klękajmy „Ludzie dzisiaj mają zastępstwa, bogów, idole (…), kłaniają się bożkowi seksu, bożkowi pieniądza, bożkowi użycia, sławy, sukcesu. Nieraz nawet, straszna rzecz, to i alkohol staje się przedmiotem jakby czci. Opowiadano mi nie tak dawno, że ojciec rodziny, najpiękniejszą pamiątkę rodzinną, Krzyż cudowny, zabytkowy wyniósł, sprzedał – na wódkę. Te idole są straszne, one zastępują Boga. I dlatego aktualne jest to, co nam Ojciec Święty zadał. Nam, wszystkim. A młodzież to wyraża w czasie tego światowego dnia młodzieży. Aktualne: Samemu Bogu będziesz się kłaniał i tylko Jemu służył. Odrzucisz idole. Wszystko inne będzie podporządkowane temu jednemu: Bóg, Miłość, sens życia, On i tylko On. I tak, moi kochani Przyjaciele (…), jak my klękamy przed Najświętszym Sakramentem, przed Bogiem-Miłością, to tym samym uznajemy to, że Jemu tylko chcemy służyć. Świadomie więc przeżywajmy tę Pielgrzymkę Eucharystyczną, pod hasłem Eucharystii, Boga-Miłości (…). I przed Nim klękajmy. Przed Nim tylko klękajmy (…). Wszystko musi być tak używane, żeby było poddane jedynemu Panu”. Idziemy do Pana Boga Na zakończenie Ksiądz Kierownik Pielgrzymki słowo wdzięczności skierował do Ks. Abpa S. Nowaka, Gospodarza Archidiecezji Częstochowskiej, zapraszając go już na przyszły rok. Podziękował też za obecność i pozdrowił Gości: Ks. Kan. Emiliana Sawickiego – byłego Proboszcza tego miejsca; Ks. Dziekana Olkuskiego Stefana Rogulę; Ks. Kan. Edwarda Nowaka, byłego wikariusza Parafii pw. Św. Andrzeja Ap. w Olkuszu, obecnie Proboszcza Parafii w Książu Wielkim, który szedł tego dnia z Pielgrzymką i głosił konferencje w czasie drogi (konferencje podczas Pielgrzymki głosili też m.in. członkowie Zakonu Świętej Trójcy – Trynitarze i Pijarzy). Ks. Kan. H. Januchta przypomniał, że kiedyś razem z Ks. Edwardem Nowakiem chodzili z Pielgrzymką jeszcze z Wiślicy. Ks. E. Nowak wyprowadzał Pielgrzymki z Olkusza (na początku lat 80-tych). Po błogosławieństwie Bożym - zlanym na pątników przez ręce Księdza Arcybiskupa - kończącym Eucharystię, był czas na posiłek i ok. godz. 12.00 Pielgrzymka wyruszyła w dalszą drogę. Po dojściu na nocleg w Złotym Potoku, pielgrzymi uczestniczyli w Apelu od ok. godz. 20.00, prowadzonym przez grupę Biało-zieloną. Na scenie (gdyż znajdowała się ona obok pola namiotowego) grał zespół oraz padły słowa apelowe. Powiedziano m.in., że w pielgrzymce każdy: „Idzie ze swoimi problemami, swoimi prośbami, swoimi dziękczynieniami Bogu”, ale czy idziemy ku Niemu: „Mimo swoich (…) wad, swoich upadków? (…). Czy w ogóle dajesz coś od siebie? Czy jesteś tą osobą, na której ten, który stoi obok ciebie – brat lub siostra – może polegać? (…). Czy pojednałeś się z Bogiem? (…) Odpowiedz sobie (…) drogi Bracie i droga Siostro w swoim sercu”. Następnie, ok. godz. 21.00, odśpiewano Apel Jasnogórski. Później grał zespół, po czym odbyło się przedstawienie. Błogosławieństwo kapłańskie zakończyło Apel. * * * 12 sierpnia, w czwartym, przedostatnim dniu pątniczego trudu, pielgrzymi wstali ok. godz. 7.00, by już o godz. 8.00, na polu namiotowym w Złotym Potoku, uczestniczyć w Przenajświętszej Eucharystii, której przewodniczył Ks. Bp Piotr Skucha, Biskup Pomocniczy Diecezji Sosnowieckiej. On też głosił homilię. Jesteśmy w drodze W słowie po Ewangelii Ksiądz Biskup zauważył, iż: „Chrystus (…) nauczał zawsze w drodze (…). Głosił na górze, głosił w czasie jakiejś okazji, w czasie jakiegoś spotkania rodzinnego, w czasie uczty. Przy różnych okazjach zapytany o (…) rozwiązanie pewnych spraw, głosił Bożą naukę”. Ks. Bp P. Skucha spostrzegł też, że na pielgrzymce: „Jesteśmy w drodze. W drodze do Domu naszego Ojca, do Domu naszej Matki, do Częstochowy. I w drodze Chrystus głosi nam Swoją naukę”. Pamięć wielkich wydarzeń „Bardzo często w Piśmie Świętym powtarza się słowo: pamiętaj, zapamiętaj to sobie – powiedział Ksiądz Biskup. – Dlaczego ważna jest taka pamięć? Dlatego, że pamięć, przynajmniej ta pamięć religijna, dotyczy pewnych wydarzeń, które mają niezwykłą wagę. I dlatego, ilekroć autor odwołuje się do naszej pamięci, to chce, abyśmy w biegu naszego życia, wśród różnych wydarzeń, mogli przede wszystkim pamiętać to, na co zwraca nam uwagę sam Pan Bóg. Sprawy Boże, które powinny prześwietlać naszą ludzką egzystencję. Sprawy Boże, które dokonały się w historii. Mimo, że nasza religia należy do religii objawionych, to jednak (…) opiera się na historii, opiera się na różnych wydarzeniach. Gdyby odjąć historię, wszystko by było zawieszone w próżni, zawieszone w powietrzu. Historia jest niezwykle ważna w religii chrześcijańskiej. I dlatego - to odwoływanie się do wydarzeń (…). Jozue, który prowadził Naród Wybrany do Ziemi Obiecanej, (…) w Sychem, przy studni jakubowej, przypomina o tych wielkich wydarzeniach (por. Joz). Mówi: pamiętajcie, człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Dlatego ta pamięć o tym wydarzeniu powinna nas utrzymać zawsze w tych wartościach Bożych. Jesteśmy Dziećmi Bożymi, stworzonymi na obraz i podobieństwo Boże, dlatego nie wolno zapominać kim jesteśmy. Świat dzisiaj bardzo często od tego odchodzi. Zapomina, bo łatwiej jest – tak mu się przynajmniej wydaje – łatwiej jest żyć bez żadnych punktów oparcia. A tak nie jest. Człowiek wpędza się tylko w pewną tragedię wewnętrzną, duchową, kiedy nie opiera się na pewnych fundamentach. Pamiętaj! Zostałeś stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Pamiętaj! Zostałeś ochrzczony. Pamiętaj! Byłeś bierzmowany. Pamiętaj! Przyjąłeś Sakrament Małżeństwa, przyjąłeś Sakrament Święceń. Pamiętaj! Przyjąłeś konsekrację. Pamiętaj! Bez tej pamięci człowiek bardzo łatwo się może zagubić”. Wszyscy jesteśmy wybrani „Pan Bóg spośród wszystkich ludzi wybrał Abrahama, później wybrał jeden Naród. Dlaczego wybrał jeden Naród? Ktoś może powiedzieć: czy Pan Bóg tak sobie tylko upodobał ten jeden Naród, że widział (…) w nim” coś „szczególnego? Nie. Pan Bóg wybrał jednego Człowieka, wybrał jeden Naród, bo chce na tym przykładzie pokazać, jak wielką miłością otacza każdego człowieka, każdy naród. A więc ten przykład jest tylko wzorem, jest tylko jakimś znakiem, w jaki sposób Pan Bóg traktuje i opiekuje się każdym człowiekiem. Dlatego nie patrzmy z zazdrością na Abrahama, nie patrzmy z zazdrością na Naród Wybrany. My wszyscy jesteśmy wybrani. My wszyscy zostaliśmy obdarzeni tak wielką Łaską i tak wielką miłością. Czy o tym pamiętamy? Pamiętaj! Następnie Pan Bóg dokonał wielkiej rzeczy: wybawił Naród Wybrany z domu niewoli, z ziemi egipskiej, i przez utrapienia pustyni doprowadził go do Ziemi Obiecanej. Tam pokazał tę wielką swoją miłość. Kiedy brakowało im wody, dawał im wodę, kiedy brakowało im jedzenia, dawał im chleb, dawał im mięso, kiedy zabrakło przewodnika i można było łatwo się zagubić na pustyni, On sam stawał się Przewodnikiem, a w końcu sam został Znakiem (…), po którym można było rozpoznać Jego obecność – obłok (…), zatrzymujący się nad Namiotem Spotkania. Czy o tym pamiętamy? Człowiek częściej pamięta o niewygodach i dlatego, kiedy wędrowali przez pustynię, to wspominali to, co mieli w domu niewoli. Tam były talerze pełne ogórków, tam była cebula, tam był czosnek, (…) to, co było potrzebne – chociaż była niewola”, ale wystarczało. „A człowiek zapomina, że został powołany do wolności. Bo tylko człowiek wolny może i chwalić Pana Boga, i tworzyć środowisko przyjazne człowiekowi. Człowiek wolny. Niewolnik będzie zawsze niewolnikiem. I dlatego Chrystus później powie: Jeżeli popełniasz grzech, stajesz się niewolnikiem grzechu (por. J 8, 34). Nie jesteś człowiekiem wolnym. Czy o tym pamiętasz?” Pamiętaj o Przykazaniach „Potem było wielkie wydarzenie, o którym (…) wspomina Jozue, na Synaju. Pan Bóg dał dziesięć Kamieni Milowych, na których oparta jest cała ludzka moralność. My możemy pewnych rzeczy nie chcieć, mogą nam pewne rzeczy przeszkadzać. Ale to jest Prawo Boże – tego Boga, który najlepiej zna człowieka, najlepiej zna jego potrzeby. I te Przykazania, które zostały dane, nie zostały dane dla utrapienia, dla pogorszenia jego sytuacji, ale dla jego wolności, dla jego dobra, dla jego wielkości. Bo tylko człowiek, który przestrzega pewnych zasad może być wielki. I dlatego w tych Przykazaniach tak często powtarza się znowu słowo: „pamiętaj”. Pamiętaj, abyś czcił Boga. Nie ma innych Bogów, jest tylko jeden Pan Bóg. O tym pamiętaj. Pamiętaj żebyś czcił dzień święty, jest to dzień przeznaczony dla własnego dobra, bo kiedy uwielbiamy Boga, szanujemy również człowieka. Pamiętaj, abyś czcił ojca i matkę. Pamiętaj, abyś był człowiekiem uczciwym. Pamiętaj. I tu możemy sobie od razu odpowiedzieć, jak często człowiek o tym zapomina. Z jednej strony Pan Bóg mówi: „pamiętaj”, a z drugiej strony grozi nam (…) jakaś skleroza, jakieś zapomnienie, jakieś lekceważenie tych wartości, o których mówi nam Pan Bóg”. Sens nierozerwalnego małżeństwa „I wreszcie dzisiejsza Ewangelia Święta (Mt 19, 3-12). (…) Chrystus nam odpowiada na to podstawowe pytanie: czy wolno oddalić żonę z jakiegokolwiek powodu? Chrystus odpowiada: nie. I od samego początku historii ludzkości były na ten temat dyskusje i zapewne będą, że człowiekowi byłoby łatwiej poszukać” tego, „co mu odpowiada. A jeżeli się nie sprawdzi w jednej sytuacji, to może się sprawdzi w innej. A Pan Bóg mówi: nie, od początku tak nie było, a jeżeli cokolwiek było, to tylko z powodu zatwardziałości waszego serca. Czy o tym pamiętamy? I dzisiaj również będą rozmaite dyskusje na temat sensu małżeństwa, sensu ludzkiej wolności, na temat rodziny. Będziemy w tych dyskusjach uczestniczyć. Pamiętajmy, Chrystus powiedział: wróćmy do początku. A na początku Bóg stworzył mężczyznę i niewiastę, stworzył małżeństwo monogamiczne, jednego z jedną, nierozerwalne. Kiedy Bóg wkracza w życie dwojga ludzi, to to życie jest już na zawsze – tylko śmierć może je rozłączyć. O tym mówi (…) Chrystus. I może to jest niepopularne, może to jest nie zawsze przez nas słuchane, ale, wracając do tej głównej myśli (…): pamiętaj! To mówi Pan Bóg. Pamiętaj! – to potwierdza Chrystus. Warto nad tym się zastanowić. I wtedy, kiedy nasze chrześcijaństwo powinno być czytelne, musimy o tym pamiętać, aby pozostać wiernym samemu Chrystusowi, wiernym Jego Słowu. Królowo Polski, pamiętam Idziemy (…) do Domu naszej Matki, na Jasną Górę. Do Tej Matki, która pamiętała. Wielokrotnie Święty Łukasz mówi w Ewangelii, że Maryja zachowywała wszystkie te słowa w swoim sercu i te słowa rozważała, czyli pamiętała. Pamięć Najświętszej Maryi Panny. I dlatego (…) śpiewamy” w Apelu Jasnogórskim: „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie. Pamiętam!… . Co to znaczy pamiętam? Pamiętam kim jestem, pamiętam, że Chrystus powołał mnie do wielkości, że Chrystus powołał mnie do wolności, że Jego Słowo jest Słowem mojego życia. O tym wszystkim pamiętam” – powiedział Ksiądz Biskup. To czyńcie… Następnie zauważył: „Jezus Chrystus, który zasiadł z Uczniami, w czasie ostatniej Wieczerzy, kiedy rozdawał im chleb, kiedy rozdawał im wino, powiedział: To jest Moje Ciało, to jest Moja Krew - które za was będą wydane, za was będzie przelana. I potem dodał takie słowa: „to czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). I Kościół, przez dwa tysiące lat, gromadzi się przy Ołtarzu, który jest symbolem Chrystusa, gromadzi się przy tym Ołtarzu, żeby czynić Pamiątkę Chrystusa, żeby łamać i dawać Chleb, żeby dzielić się tą miłością, która doprowadziła Chrystusa do śmierci za nas. To jest Pamiątka naszego zbawienia. I kto przyjmuje ten Chleb, będzie miał życie wieczne. Czy o tym pamiętamy? Idąc na pielgrzymkę bierzemy ze sobą cały bagaż naszego życia i chcemy, żeby w to życie wkroczył Chrystus, przyszedł Ten, który jest Zbawicielem, Uzdrowicielem tej naszej sytuacji. Dlatego prośmy Go, i prośmy Jego Matkę, w czasie tej naszej drogi do Domu, do Częstochowy, aby Chrystus był na pierwszym miejscu, a wtedy wszystkie sprawy, całe nasze życie, będzie w porządku (…) Bożym i w porządku ludzkim”. I dalej… Później słowo do zebranych i wyrazy wdzięczności dla Ks. Bpa P. Skuchy wypowiedział Główny Przewodnik Pielgrzymki Ks. Kan. Henryk Januchta. Pozdrowił też Ks. Piotra Nogę, który przybył, towarzysząc Księdzu Biskupowi, a kiedyś pielgrzymował (Ks. P. Noga) na Jasną Górę (prowadząc grupę Błękitną). Oprawą liturgiczną muzyczną zajęły się grupy Zielono-czarna i Zielona. Na zakończenie Liturgii Eucharystycznej Ks. Bp Piotr Skucha udzielił Bożego błogosławieństwa. Na pątniczej drodze pielgrzymi modlili się i śpiewali oraz słuchali konferencji. Po dojściu na miejsce noclegu, w Olsztynie koło Częstochowy, ostatni Apel wieczorny rozpoczął się, jak każdego wcześniejszego dnia Pielgrzymki, o godz. 20.00. W jego trakcie poszczególne grupy dziękowały swoim księżom przewodnikom, dedykując im piosenki. Słowa podziękowań wyraził też Główny Przewodnik Pielgrzymki Ks. Kan. Henryk Januchta. Dziękował wszystkim pątnikom, księżom przewodnikom grup, pozostałym kapłanom idącym w grupach, klerykom, zakonnikom, siostrze zakonnej, służbom porządkowym z ich szefem Ks. Krzysztofem Bujakiem, służbie zdrowia – lekarzom, pielęgniarkom, wolontariuszom z ratownictwa medycznego włączającym się w tym roku po raz pierwszy w Pielgrzymkę Sosnowiecką, kierowcom karetek, a także zespołom muzycznym, służbom zaopatrzenia, transportowym, liturgicznym, technicznym, wszystkim osobom, z których życzliwości Pielgrzymka mogła skorzystać, służbie troszczącej się o doprowadzenie wody i służbie ekologicznej. Szczególne podziękowania otrzymały najmniejsze pociechy, dzieci. Wszystko to Ksiądz Przewodnik złożył na ręce Pana Boga. Wyrażono także serdeczne podziękowania dla Kierownika Pielgrzymki - Ks. Kan. H. Januchty. Apelowi przewodziła grupa Biało-niebieska. W rozważaniu apelowym mówiono m.in. o radości pielgrzymowania, powierzając wszystkich i wszystko Maryi, Matce Bożej. * * * Ostatniego dnia pielgrzymki, 13 sierpnia, o godz. 7.00 rano pielgrzymi zgromadzili się na placu namiotowym, przy miejscu noclegu, na modlitwę poranną i Nabożeństwo Pokutne (pobudka tego dnia była ok. 6.00, co jest stosunkowo dobrą porą, gdyż, jak zauważył 10 sierpnia 2005, w Sanktuarium MB Skałkowej, Ks. Kan. H. Januchta, Rzeszów w Olsztynie wstaje o godz. 2.00 – przyp.). W czasie drogi – jak przez całą Pielgrzymkę – była możliwość skorzystania z Sakramentu Pokuty. Przebaczenie i przyrzeczenie Nabożeństwo Pokutne prowadziła grupa Biało-żółta. W trakcie Ewangelii odczytano przypowieść o synu marnotrawnym (Łk). Słowo w czasie Nabożeństwa głosił Ks. Jacek Konieczny. Powiedział on m.in., że: „Więcej szczęścia daje pójście za Chrystusem, niż (…) własną drogą, na której mogę się zagubić (…). Pomyślmy, że musi to być straszne, kiedy się nie odczuwa potrzeby pokuty - bo to będzie znaczyć, że nie chcemy być tym prawdziwym Stworzeniem w oczach Stwórcy czy drugiego; że wtedy nie poznamy tego ogromu Bożego Miłosierdzia. Zapragnijmy poczuć, jak ogarnia nas tęsknota za tym uściskiem Miłosiernego Ojca. Pobiegnijmy do Niego. Zarzućmy Mu swoje ręce na szyję. Powiedzmy: przebacz mi, że byłem Ci wierny bez miłości”. Na końcu Nabożeństwa, jako czyn miłości będący odpowiedzią na problem zniewolenia wielu osób nałogiem, szczególnie nałogiem alkoholizmu, pielgrzymi mieli możliwość złożenia deklaracji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, stanowiących przyrzeczenie abstynencji – na rok czy na całe życie (zgodnie z zasadami Krucjaty), powziętej za drugiego człowieka. Osoby, które podjęły się tego zobowiązania utworzyły dwustronny szpaler, przez który przechodzono, składając podpisane deklaracje – i wkładając je do ustawionej na środku skrzynki - podczas śpiewania hymnu Krucjaty („Serce wielkie nam daj, zdolne objąć świat. Panie serce nam daj, mężne w walce ze złem…”). Z deszczu w słońce Ostatni postój przed wejściem na Jasną Górę był w tym roku na ulicy Hektarowej, niedaleko ul. Mirowskiej (w poprzednim miejscu tego postoju, z lat ubiegłych - na Przeprośnej Górce - zrobił się bowiem korek). Pielgrzymów zmoczył wcześniej w drodze deszcz, po czym pozwolił im Pan Bóg nieco się osuszyć. Ale nie na długo, gdyż przemierzając ostatni odcinek drogi, idąc ulicami Częstochowy, pątnicy zostali sowicie skropieni gwałtownymi opadami deszczu, któremu towarzyszyły nawet znaczne, choć padające tylko przez moment, kulki gradu. Wszystko to jednak ucichło, gdy Sosnowiecka Pielgrzymka stanęła przed murami Sanktuarium, a z nieba wyjrzało piękne słońce. Z wałów Jasnej Góry pozdrawiał pątników ich Główny Przewodnik, Ks. Kan. Henryk Januchta, Proboszcz Olkuskiej Parafii pw. Dobrego Pasterza, przedstawiając także kolejne wchodzące przed szczyt grupy pątnicze. Pozdrawiał pątników także Prepozyt Kapituły Olkusko-Pilickiej, Ks. Dziekan Stefan Rogula, Proboszcz Parafii przy Bazylice pw. Św. Andrzeja Ap. w Olkuszu, witając pielgrzymów. Następnie pątnicy przeszli do kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, przedstawiając Jej swoje modlitwy, prośby i dziękczynienia. Ojcowie Paulini witają Wspólnym dziękczynieniem za kończącą się pielgrzymkę i złożeniem na Ołtarzu trudu pątniczego, intencji pielgrzymów oraz ich serc była uroczysta Eucharystia na wałach jasnogórskich o godz. 20.00, której przewodniczył Ks. Bp Adam Śmigielski, Ordynariusz Diecezji Sosnowieckiej. Na początku Mszy Świętej pozdrowienia do pątników skierował O. Sebastian Matecki – Podprzeor Klasztoru Ojców Paulinów na Jasnej Górze. Powitał: XXVII Pieszą Pielgrzymkę Diecezji Radomskiej w liczbie ponad 8.000, z Ks. Bpem Stefanem Siczkiem, który skierował do pątników Słowo Boże w czasie Przenajświętszej Eucharystii; XXIV Pielgrzymkę Pieszą Diecezji Kieleckiej – 2.500 osób, razem z jej Ks. Bpem Ord. Kazimierzem Ryczanem, przybywającym wraz z Ks. Bpem Kazimierzem Gurdą – który to podjął piękną tradycję pielgrzymowania, przekazaną przez śp. Ks. Bpa Mieczysława Jaworskiego; XIV Sosnowiecką Pieszą Pielgrzymkę w liczbie 1830 pielgrzymów, wraz z Księdzem Biskupem Ordynariuszem Diecezji Sosnowieckiej; Pielgrzymkę Diecezji Włocławskiej (XV) - 1250 pątników, z jej Ks. Bpem Ord. Wiesławem Meringiem; wszyscy wymienieni Książa Biskupi koncelebrowali tę Eucharystię. Ojciec pozdrowił też księży kierowników Pielgrzymek, m.in. Ks. Kan. Henryka Januchtę, Kierownika Pielgrzymki Sosnowieckiej, a także księży przewodników poszczególnych grup, osoby zakonne, wszystkie służby porządkowe, pielgrzymkowe, koordynujące wszelkie działania organizacyjne, służby medyczne i kwatermistrzowską oraz wszystkich pielgrzymów i ich krewnych, bliskich, którzy w tym ostatnim dniu Pielgrzymki przybyli: „Aby spotkać się (…) przy Ołtarzu, w Wieczerniku Narodu, razem z Maryją, z Apostołami, we wspólnocie całego Ludu Bożego”. Powitał również radiosłuchaczy. Ojciec Podprzeor powiedział także, iż pielgrzymi przyszli w wyjątkowym czasie, ustanowionego przez Sługę Bożego Jana Pawła II Roku Eucharystii: „W roku wielkich wydarzeń w Kościele: odejścia do wieczności Sługi Bożego Jana Pawła II, za którego (…) zanosimy modlitwę o jego rychłą beatyfikację. W czasie niezwykłym powołania jego następcy Benedykta XVI. Gdy duchowo łączymy się z młodzieżą zmierzającą do Kolonii na spotkanie (odbywały się bowiem, niebawem, 15–21 sierpnia 2005, XX Światowe Dni Młodzieży – przyp. TW). A na Jasnej Górze i w całej Polsce świętujemy wielki Jubileusz 350-ciu lat Cudownej Obrony Jasnej Góry (…), najświętszych wartości. W znaku, logo tego Jubileuszu widnieje Ojciec Augustyn Kordecki z monstrancją, który w czasie „potopu” chodził tu, po wałach, błogosławił lud, zagrzewał do walki. I Obraz Jasnogórski – to oznaka wielkiego zawierzenia, zawierzenia tego człowieka, który potrafił zmienić dzieje Narodu. Takim Kordeckim naszych czasów, dla całego Kościoła, był Jan Paweł II. Kochani, oni nas zapraszają na tę wspaniałą drogę, której uczyli się w Szkole Maryjnej, tu, na Jasnej Górze; w Szkole Eucharystii i w Szkole Zawierzenia Maryi” – zwrócił się do zebranych Ojciec Podprzeor. Przez pośrednictwo Maryi W homilii Ks. Bp Stefan Siczek powiedział m.in., że droga przez Maryję do Chrystusa jest: „Drogą pewną i niezawodną. I dlatego (…) kiedy Ks. Abp Karol Wojtyła obejmował Katedrę Krakowską (…), do swoich archidiecezjan napisał: Chcę was prowadzić przez Maryję. Nie wyobrażam sobie innej drogi, ani innej bramy (…). Doświadczenie pośrednictwa Maryi stało się nam, Polakom bardzo bliskie i przejrzyste. Praojcowie nasi, razem z wiarą w Jezusa Chrystusa, przyjętą w wodach Chrztu Świętego, skupili się przy Jego Matce, którą otoczyli niezwykłą czcią i zaufaniem. Naród wcielił się niejako w umiłowanego Ucznia Jana, który usłyszał Testament Chrystusowy z Krzyża: Synu, oto Matka twoja. I wziął Ją Uczeń do siebie. Wziął Ją w swoje życie, w swoje bóle i nadzieje, w radości i smutki. Ojciec Święty Jan Paweł II mówił kiedyś do nas – biskupów polskich – w czasie spotkania, audiencji zwanej Ad limina, że między Maryją i Polskim Narodem zawiązało się swoiste przymierze, na wzór przymierza ze Starego Testamentu, zawartego u podnóża góry Synaj. Całe nasze dzieje bogate są w wyraźne znaki owego przymierza. I stąd może ta szczególna nasza nadzieja i to zaufanie, i ta bliskość Jej w naszym życiu”. Maryjo, prowadź Polskę W jednej z książek odnotowano wyznanie: „Ojca Świętego Jana Pawła II (…), że w czasie drugiej wojny światowej Papież Pius XII wypowiedział takie słowa: nie zginęła Polska i nie zginie, bo Polska wierzy, Polska się modli, Polska ma Jasną Górę – mówił dalej Ksiądz Biskup. - W trudnych latach powojennych, w latach zorganizowanej systematycznej ateizacji, Jasna Góra stała się dla Kościoła i Episkopatu Polski bazą korzeni programów duszpasterskich, inicjatyw różnych, punktem odniesienia dla zdrowych motywów społecznego odrodzenia, jak „Solidarność” czy inne grupy i ruchy odnowy narodowej. Wówczas to z inicjatywy Episkopatu Polski, a w szczególności Księdza Kardynała Wyszyńskiego, obraz Matki Bożej Jasnogórskiej wyruszył z Częstochowy, ażeby nawiedzać wszystkie polskie parafie i wspólnoty. Trwało to pielgrzymowanie około 25 lat. Próbowano wielokrotnie uniemożliwić to nawiedzenie”, zatrzymując Obraz „tutaj, na Jasnej Górze. Wówczas, jak starsi pamiętają, pielgrzymowały puste ramy, a wymowa tych pustych ram, była poniekąd jeszcze bardziej przejmująca, jeszcze wymowniej świadczyła o braku wolności religijnej, do której Naród ma prawo. Osobiście pamiętam uwolnienie Obrazu – tutaj, na Jasnej Górze strzeżonego i zatrzymanego…” (niebawem minie trzydzieści lat od zakończenia tych szykan i przeszkód – przyp.). „Myślę, że najgłębiej to wszystko wyraził wielki Prymas Tysiąclecia, na tydzień przed swoją śmiercią, kiedy do jego łoża przyniesiono obraz Jasnogórskiej Pani. I wtedy Prymas, z dziecięcą pokorą, mówił do Niej: dziękuję Ci, Matko, że jeszcze raz przyszłaś do mnie. Dziękuję ci, że dwadzieścia lat chodziłaś ze mną po Polsce. Byłaś zawsze dla mnie największą Matką, światłem, nadzieją i programem mojego życia. Wiem, że nie jestem tego godzien od samego początku, ale Ty byłaś zawsze zachętą, aby wszystko postawić na Ciebie. Dwadzieścia lat wędrujesz po Polsce, po diecezjach i parafiach. Niech ta wędrówka nadal nie ustaje. Gdy skończy się, niech zacznie się na nowo, Abyś stale krążyła po Polsce, dana ku obronie naszego Narodu. Maryjo, prowadź Polskę przez Ziemię Ojczystą do Bożego Nieba, aby nikt nie zginął z tych, których Kościół otrzymał. Oddaję Ci młodzież i dzieci. Prowadź ich drogą wierności Ślubom Jasnogórskim, wierności Bogu (…), Kościołowi, Ewangelii i Krzyżowi oraz Ojcu Świętemu. I mnie w opiece Swej miej. To było powiedziane na tydzień przed śmiercią (…). Czyż nie podpiszemy się, każdy z nas, pod tą gorącą modlitwą, która stanowi jak gdyby testament Prymasa Tysiąclecia, testament dla całego naszego Narodu?” Podczas pielgrzymki do Lourdes Jan Paweł II powiedział: „Zacznijmy Jej słuchać” – Matki Bożej: „Trzeba nam napatrzeć się na Nią (…), a Ona, żeby napatrzyła się na nas, na każdego z nas. Ale trzeba dać się Jej wychowywać, trzeba się do Niej upodabniać, bo prawo psychologiczne mówi, że osoby, które się kochają, upodabniają się do siebie. Przecież to do każdego z nas powiedziano: synu, córko, oto Matka twoja. Dlatego zacznijmy Jej słuchać. Ona mówi: zróbcie wszystko, cokolwiek Syn Mój wam powie. Jeżeli Ojciec Święty mówi: zacznijmy, to chyba coś z tym jest jeszcze niedobrze do końca. Że chyba, nie to może, że nie słyszymy, nie słuchamy, ale nie do końca słuchamy. A jeżeli Ona mówi: zróbcie wszystko, cokolwiek Syn Mój wam powie – i my chcemy być blisko z Nią, i my chcemy być w tym Testamencie z Nią - to wobec tego, Bracia i Siostry, odchodząc stąd i tu się modląc, zacznijmy Jej słuchać”. Godzina odpowiedzi W czasie Mszy Św. wykonano m.in. „Barkę”, ulubioną pieśń Sługi Bożego Jana Pawła II - ta Pielgrzymka była pierwszą odkąd powrócił on do Domu Ojca w Niebie (2-go kwietnia 2005r.). Później odśpiewano Apel Jasnogórski. Słowo do Apelu wygłosił Ks. Bp W. Mering, Ordynariusz z Włocławka. Powiedział on m.in.: „Zwróćmy się, w duchu wiary, ze wszystkich sił, do Bożej Matki, prosząc, by pomogła nam rozważyć wszystkie Słowa Boże w sercu i wyciągnąć z nich wnioski na całe nasze życie. Ta godzina szczególnie należy do Niej, naszej Matki. Przecież nawet, gdy jesteśmy daleko stąd, nasze myśli, serca i modlitwy kierujemy, o dwudziestej pierwszej, do tego miejsca, do tej kaplicy, tej atmosfery, tej Ikony tak przez nas kochanej i czczonej (…). Potrzebne nam jest to spotkanie z Tobą, Matko. Matka i jej miłość potrzebne są dziecku. To jest to wyposażenie, którego nigdy dosyć: pełnia troski, serca, życzliwej uwagi, prawdziwego altruizmu. Pamiętamy jednak, że nie każde zetknięcie się, nie każde „otarcie”, staje się prawdziwym spotkaniem z drugą osobą - obojętne czy Boga, czy człowieka. Nasze reakcje w życiu każą nam niekiedy tylko o takich zetknięciach, o „otarciach się” o kogoś drugiego, opowiadać najbliższym: a wiesz, spotkałem dziś tego i tego. Św. Augustyn, wyczuwając doskonale tę różnicę między „otarciem” a spotkaniem, mówił: boję się Jezusa, który przechodzi obok. Spotkanie bowiem jest wzięciem w siebie drugiej osoby. Jest próbą patrzenia na świat, ludzi, problemy Jej oczyma. Jest „zarażeniem się” tym drugim. Dzięki spotkaniu staję się inny, zmieniam się, zatrzymuję w sobie, w sercu, w (…) myśleniu, działaniu reakcje, życzenia, pragnienia tego drugiego”. Pielgrzymi po to przyszli do jasnogórskiego Sanktuarium: „Żeby się zmieniać, żeby bardziej stać się podobnymi do Maryi w Jej stosunku do Boga, miłości - do Jezusa. Żeby naśladować Jej poddanie, posłuszeństwo, świadectwo, żeby wsłuchać się w to, co chce powiedzieć, żeby nabrać sił męstwa u Jej boku. Są różne postacie męstwa”. Jedna z nich jest związana „z czynami wielkimi i niekiedy trudnymi, ale jednorazowymi. Bywa też ta postać męstwa, która wiąże się z codziennością – może ona jest jeszcze trudniejsza. Męstwo jako odwaga trwania w służbie Maryi i Jezusowi. Męstwo rozumiane jako dawanie świadectwa, jako dobrowolnie wybrana świętość, świętość czyli życie wiarą, nadzieją i miłością. Maryja mówi nam (…): to jest możliwe, to jest potrzebne, zacznijcie dziś ze Mną. Ten Apel, to jest godzina naszej odpowiedzi: jestem, jestem gotów, chcę, pragnę wypełnić Twoje życzenia. Jasnogórska Pani, bądź przewodniczką na wszystkich drogach naszego życia, ucz nas wypełniać wolę Ojca, pogłębiać codziennie więź z Jezusem, odczytywać natchnienia Ducha Świętego. A kiedy przyjdzie kres mojego ziemskiego pielgrzymowania, bądź przy mnie i zaprowadź bezpiecznie do Niebieskiej Ojczyzny. Niech te słowa modlitwy pielgrzyma staną się dzisiaj, teraz, modlitwą naszych serc”. * * * Zakończeniem Pielgrzymki było spotkanie 17 września 2005 w Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Jaroszowcu, gdzie Ks. Bp A. Śmigielski przewodniczył, o godz. 10.00, Mszy Świętej, dziękując Panu Bogu za dar tej Pielgrzymki (przygotowaniem posiłku dla przybyłych na spotkanie popielgrzymkowe pątników zajęła się grupa Błękitna). Oprac. Tomasz Wilczyński Dodano dnia 07 Nov 2006 przez Tomek | ||
![]() | ||
Tel. Kancelaria: (0-32) 643-15-20; fax (0-32) 647-81-57 Tel. Ks. Proboszcz:(0-32) 643-08-91 e-mail Parafii: bazylika@bazylika.pl All rights reserved. Copyright © by Bazylika Olkusz 2003. |