Wywiad z Jubilatem


O, PANIE, TO TY NA MNIE SPOJRZAŁEŚ…

Jubileusz 50-lecia kapłaństwa Księdza Proboszcza

Od wielu lat jest proboszczem parafii św. Andrzeja Ap. w Olkuszu. Ogromny wysiłek, jaki wkłada w mądre i roztropne zarządzanie sprawami parafii, pełne poświęcenia oddanie służbie Bogu i Kościołowi, radości i trudy posługi duszpasterskiej –wszystkie doświadczenia związane z drogą życiowego powołania, którą kroczy podążając wiernie śladami Chrystusa, splatają się w tym roku w piękny jubileusz: dokładnie 23 maja minęła 50. rocznica święceń kapłańskich Księdza Proboszcza Stefana Roguli.

W niedzielę, 24 maja, ks. bp Piotr Skucha przewodniczył uroczystej Mszy świętej, podczas której wszyscy wierni mogli włączyć się w obchody jubileuszu swojego Proboszcza i wraz z nim dzielić radość, wspólnie modlić się i dziękować dobremu Bogu za dar 50 lat jego duszpasterskiej posługi. Jak półwiecze swego kapłaństwa postrzega sam Ksiądz Stefan Rogula? Mimo licznych obowiązków, nasz Proboszcz bardzo chętnie zgadza się na krótką rozmowę. Jest słoneczne, majowe popołudnie. W cieniu dogasającego dnia rozpoczynamy z Księdzem Rogulą podróż – podróż do krainy wspomnień, w którą razem z nami może się udać każdy parafianin...

- ASz: - Kilka dni temu obchodził Ksiądz jubileusz 50-lecia kapłaństwa. To była niezwykle piękna uroczystość i także wielka radość dla wszystkich wiernych. Chciałabym się dowiedzieć, czy już w dzieciństwie marzył Ksiądz o posłudze duszpasterskiej czy też może myśl o powołaniu zrodziła się w Księdza sercu dopiero z czasem i powoli, stopniowo dojrzewała?

- Ks. Proboszcz: - Małe dziecko nie jest w stanie powiedzieć, jaką drogę wybierze w dorosłym życiu. Jednak uważam, że najmłodsze lata mają ogromny wpływ na kształtowanie się osobowości człowieka. Należy tutaj sięgnąć do korzeni, wrócić do rodziny, w której przychodzi się na świat i uczy podstawowych prawd o życiu. To właśnie rodzina daje człowiekowi fundamenty, na których może bezpiecznie budować przyszłość, i do których może się także odwoływać w różnych, niejednokrotnie trudnych momentach swojego dorosłego życia. Ja miałem to szczęście, że mój tata był osobą głęboko religijną, mama – podobnie. Rodzice nie wyobrażali sobie niedzieli bez Eucharystii. Dlatego w mojej rodzinie nigdy nie zastanawialiśmy się nad tym, czy iść na Mszę świętą, a jedynie - kiedy, na którą godzinę pójść do kościoła! Myślę, że wychowanie rodzinne odgrywa bardzo ważną rolę w przygotowaniu młodego człowieka do wyboru własnej drogi w życiu - i dotyczy to nie tylko kapłaństwa, ale każdego powołania.
Jako młody chłopiec zostałem ministrantem i dzięki tej posłudze również mogłem zbliżyć się do Boga. Myśl o kapłaństwie zaczęła się powoli rodzić… Już po szkole podstawowej chciałem iść do seminarium, jednak mój ówczesny ksiądz proboszcz bardzo mądrze poradził mi, abym spokojnie uczęszczał do szkoły średniej i przekonał się, czy upływający czas wpłynie na zmianę mojej decyzji czy też utwierdzi mnie w wyborze drogi duszpasterskiej. Mimo trudnych czasów stalinizmu i nagonki na instytucje kościelne, pragnienie poświęcenia życia Bogu przetrwało i po maturze rozpocząłem okres przygotowań do kapłaństwa w kieleckim seminarium.

- ASz: - Zapewne dobrze pamięta Ksiądz dzień swoich święceń kapłańskich. Proszę opowiedzieć o tym szczególnym wydarzeniu…

- Ks. Proboszcz: - Niewątpliwie, bardzo dobrze pamięta się takie wyjątkowe chwile… Przyjąłem święcenia z rąk ks. bpa męczennika Czesława Kaczmarka 23 maja 1959 roku w katedrze kieleckiej. O losach tego niezwykłego duchownego słyszałem już wcześniej, zarówno w szkole średniej, jak i w seminarium. Znana jest sprawa jego niesłusznego osądzania, skazania na pobyt w więzieniu, a także bardzo silnego i niezwykle krzywdzącego człowieka, maltretowania psychicznego i fizycznego... To właśnie ks. bp Kaczmarek udzielił mi święceń kapłańskich. Dla młodzieńca, który przez długi czas przygotowywał się w seminarium do tego bardzo ważnego momentu, jest to przeżycie niepowtarzalne! Są przecież takie wydarzenia, które wywołują u człowieka bardzo silne emocje. Takie wydarzenia po prostu się pamięta. Myślę tu nie tylko o powołaniu kapłańskim, ale również o innych sytuacjach - na przykład w małżeństwie, jeśli młodzi poważnie podchodzą do drogi swojego powołania, to bardzo mocno przeżywają, zwłaszcza te pierwsze chwile związane z zawarciem związku sakramentalnego. Wracając do kapłaństwa, na pewno także okoliczności, w jakich otrzymuje się święcenia, potęgują przeżycia tej chwili. Otoczenie katedry, uroczysta atmosfera, obecność kolegów – wszystko to sprawia, że człowiek jeszcze mocniej i głębiej odczuwa wyjątkowość wydarzenia, na które tak długo czekał.

- ASz: - Pół wieku to bardzo długi okres czasu. Ogarniając pamięcią 50 lat kapłaństwa proszę powiedzieć, jakie momenty, może szczególnie trudne, może wyjątkowo radosne, pierwsze przychodzą Księdzu na myśl? Czy miały miejsce jakieś sytuacje zabawne, które wprawiły Księdza w zakłopotanie?

- Ks. Proboszcz: - Tak, jak to bywa w życiu – były radości i były też ,,wpadki”. Na pewno szczególne wspomnienia przywołuje pierwsza parafia, która dla młodego księdza stanowi przecież wielką niewiadomą. W moim przypadku była to parafia Stary Korczyn w ówczesnym powiecie buskim. Pamiętam piękny, zabytkowy kościół, którego najstarsza część pochodzi – podobnie jak olkuska bazylika – ze średniowiecza, z okresu gotyckiego. Pierwszy proboszcz, pierwsze wejście do szkoły, gdzie tuż po święceniach uczyłem przez rok, pierwszy kontakt z dziećmi – tego się nie zapomina. Sytuacje, które wprawiają człowieka w zakłopotanie, także miały miejsce, na przykład w sprawach szkolnych dotyczących wychowania uczniów… Jeśli chodzi o radości, chętnie wracam myślami do wielkiego szczęścia, jakie odczuwali moi bliscy tuż po święceniach oraz do pierwszych lat kapłaństwa, kiedy spotkania z ministrantami, młodymi ludźmi i wszystkimi parafianami były dla mnie czymś nowym i także niezwykle cieszyły; kiedy każdy samodzielny krok, na który młodemu księdzu pozwalał proboszcz, przynosił ogromną radość i satysfakcję. Na pewno miło wspomina się również przyjaźnie z kolegami księżmi.

- ASz: - Jest Ksiądz osobą niezwykle aktywną i zapracowaną. Kanonik gremialny Kapituły Wiślickiej, kanonik gremialny i prepozyt Kapituły Kolegiaty Olkusko – Pilickiej, dziekan, sędzia diecezjalny – to tylko niektóre z funkcji, jakie Ksiądz sprawuje. Od wielu lat jest Ksiądz także proboszczem i opiekunem naszej parafii. Jakich cech charakteru i osobowości wymaga od kapłana tak odpowiedzialna służba? Czy trudno jest kierować sprawami parafii i sprostać wszystkim wyzwaniom, jakie niesie ze sobą urząd proboszcza?

- Ks. Proboszcz: - Bez wątpienia każda parafia stawia przed proboszczem pewne wyzwania. W większej parafii zadania i obowiązki się pomnażają. Jednak mając zespół ludzi, którzy są blisko Kościoła i chcą pomóc, łatwiej jest czuwać nad bieżącymi sprawami parafii, mimo iż często bywa trudno i potrzeba wiele czasu, żeby zharmonizować aspekty wszystkich dziedzin życia lokalnego Kościoła.
Niezwykle ważne w pracy kapłana jest to, aby nigdy nie poddać się zniechęceniu. Ksiądz ma szansę umacniania siebie poprzez kontakt z Chrystusem, codzienną Mszę świętą i modlitwę. Natomiast w sytuacji zniechęcenia należy – jak podaje św. Jan w Apokalipsie (Ap 2, 3-5) – powracać do tego, co pierwsze, do podstaw wiary i swojej gorliwości duchowej.
Podobnie jak w każdej sferze naszego życia, także w kapłaństwie dużą rolę odgrywa systematyczność – w pełnieniu obowiązków, w modlitwie. Trzeba jednak bardzo uważać, aby codzienny dialog z Bogiem nie zamienił się w rutynową czynność, dlatego spotkania z Chrystusem na modlitwie wymagają od księdza stałej czujności i nieustannego pielęgnowania w sobie wrażliwości duchowej.
Każdy kapłan musi ciągle utrzymywać kontakt ze Słowem Bożym. Ważne są także różne spotkania, rekolekcje, konferencje i edukacja osób duchownych, która obliguje księży do dalszego indywidualnego rozwoju z zakresu teologii moralnej, biblistyki, teologii dogmatycznej. Myślę, że stały kontakt kapłana z Pismem Świętym nie tylko pomaga mu dobrze pełnić swoje obowiązki, ale także strzeże przed zniechęceniem i różnymi pokusami codzienności.

- ASz: - Jest Ksiądz osobą bardzo otwartą, bogatą w doświadczenia życiowe, zarówno jako kapłan, jak i człowiek. Myślę, że wielu ludzi może brać przykład ze swojego Proboszcza. A czy jest coś, czego Ksiądz nauczył się od swoich parafian?

- Ks. Proboszcz: - Duchowni mogą nauczyć się od wiernych naprawdę bardzo wiele – pracowitości, otwartości, poświęcenia, wierności…
Na pewno dużo dają kapłanowi spotkania z ludźmi świeckimi w konfesjonale. Kiedy ksiądz widzi jak drugi człowiek zmaga się, walczy ze sobą, i potrafi odnieść to do samego siebie, choć oczywiście na innej płaszczyźnie, może z takiego doświadczenia zaczerpnąć wielką naukę.
Niesamowicie ważną lekcją dla kapłana może być obserwowanie życia wiernych, którzy ponoszą w swoich rodzinach wiele trudów, a jednak potrafią w jakiś sposób zaradzić problemom, troskom i z radością, z entuzjazmem pełnić codzienne obowiązki. Uważam, że takie porównywanie przez księdza swojego życia do rzeczywistości, w jakiej egzystują parafianie, może być dla osoby duchownej bardzo pouczające. Oczywiście, świat kapłanów i świeckich to dwie zupełnie różne płaszczyzny. Jednak odnoszenie wydarzeń z życia wiernych do sytuacji, w jakiej znajdują się księża, jest niezwykle ważne, ponieważ kapłan patrząc na ludzi świeckich, zarówno młodych, jak i w podeszłym wieku, którzy z godnością i ufnością znoszą doświadczenia życia, może, a nawet powinien wyciągnąć dla siebie wiele wniosków.
Także modlitwa wiernych może być dla kapłana źródłem motywacji, takim bodźcem, który zachęca osobę duchowną do większego wysiłku, gorliwości i mobilizacji w tej sferze.
Kapłaństwo opiera się na rodzinie, dlatego niezwykle istotne jest, aby ksiądz nieustannie odwoływał się do doświadczeń rodziny – tej parafialnej, a także własnej, tej, w której wzrastał, i która przygotowała go do podjęcia duszpasterskiej posługi.

- ASz: - Dziękuję serdecznie za rozmowę i poświęcony czas. W imieniu całej redakcji Andrzejowym Szlakiem składam najlepsze życzenia z okazji tak pięknego jubileuszu.

- Ks. Proboszcz: - Bardzo dziękuję za życzenia, szczęść Boże.

Aneta Sińska

Dodano dnia 27 Jun 2009 przez Jarek

32-300 Olkusz, ul. Szpitalna 1.
Tel. Kancelaria: (0-32) 643-15-20; fax (0-32) 647-81-57 Tel. Ks. Proboszcz:(0-32) 643-08-91
e-mail Parafii: bazylika@bazylika.pl
All rights reserved. Copyright © by Bazylika Olkusz 2003.
Graphics by kordian, HTML & PHP by bartm