Pogrzeb Śp. Pani Wincentyny Pawlik


ŻYCIE W ŁĄCZNOŚCI Z CHRYSTUSEM

23 marca 2006 r. odbył się pogrzeb Pani Wincentyny Pawlik, Prezeski oddziału Akcji Katolickiej przy olkuskiej Bazylice, pełniącej tę funkcję w ostatnich latach swego życia, a wcześniej angażującej się w działalność tego Stowarzyszenia, od samego początku jego istnienia w Parafii pw. Św. Andrzeja Ap. w Olkuszu. Zmarła ona, po ciężkiej chorobie, 20 marca, w wieku 81 lat. Mszy Świętej w kaplicy pogrzebowej o godz. 14.00 przewodniczył Ks. Prob. Zbigniew Facler z Diecezji Kieleckiej, Krewny Zmarłej. Koncelebrowali: Ks. Prob. Stefan Rogula, Dziekan Olkuski, który głosił homilię oraz Ks. Dariusz Piasecki, czytający List Księdza Biskupa Adama Śmigielskiego, wystosowany w związku z tym pogrzebem. Pani Wincentyna Pawlik spełniła swe obowiązki życia małżeńskiego i rodzinnego, aktywnie działała też w szkolnictwie, w pracach społecznych w „Caritasie”, w olkuskim Domu Opieki (troszcząc się m.in., by ludzie tam mieszkający i pracujący uczestniczyli również w Życiu Sakramentalnym), a także bardzo mocno zaangażowana była w harcerstwie, jako członek Komendy Hufca ZHP w Olkuszu (druh harcmistrz /dh hm/) oraz Komendant Szczepu im. F. Nullo przy SP nr 4 w Olkuszu, wychowawczyni wielu pokoleń harcerzy i zuchów; żywo interesowała się też, praktycznie do końca swych dni, problemem ludzi bezrobotnych w Parafii. Wielkim kultem śp. Wincentyna Pawlik darzyła Matkę Bożą, bardzo głęboko przeżywała Nabożeństwa Pierwszych Sobót miesiąca. Silnie zakorzeniony był w niej Patriotyzm, miłość Ojczyzny – przygotowywała z innymi członkami Akcji Katolickiej Wieczornice Patriotyczno-Religijne, w rocznice z naszych Dziejów Ojczystych.

Słowo wstępne do Mszy Świętej pogrzebowej wygłosił Ks. Prob. Z. Facler, wyrażając w nim m.in. wdzięczność dla Zmarłej za jej posługiwanie wśród ludzi.

Tęsknota za Domem Ojca
W homilii Ks. Prob. S. Rogula przedstawił osobę Pani Wincentyny Pawlik. Zauważył m.in., że: „Żyła Słowem Bożym. Ileż razy słyszałem z jej ust zawołanie: - Jaka głębia, jakie piękno kryje się w modlitwie Liturgii Godzin. - Na spotkaniach Akcji Katolickiej prosiła, by czytać Pismo Święte i sama to uskuteczniała. Wkładała innym do rąk Brewiarz. Czytała to Słowo, Słowo Objawienia. Kontemplowała, czyli wchodziła w tajniki Objawienia Bożego – na ile człowiek może wniknąć. Kochała naukę Kościoła, kochała Kościół Chrystusowy, dlatego ceniła sobie każdy dokument Kościoła, wczytywała się w Encykliki papieskie. Z tego umiłowania Kościoła płynęło głębokie Życie Sakramentalne, codzienna Msza Święta, codzienna Komunia Święta - gdy tylko jej siły pozwalały. Z tego czerpała siłę, by pełnić, jak umiała najlepiej, swoje obowiązki życia małżeńskiego, rodzinnego, przeżywając wszystkie blaski, ale i wszystkie cierpienia, jak każda rodzina przeżywa. Zaangażowana w szkolnictwie, w harcerstwie i pracy społecznej. Nie ustawała w wysiłkach, aby właśnie tę głębię Słowa Bożego w różnej formie przekazać. Bo człowiek nie musi nawet mówić, że to jest Słowo Boże, ale jeśli Słowem Bożym się kieruje, jeśli płynie z serca miłość do człowieka, zakorzeniona właśnie w Słowie Bożym, to głosi je, głosi tę Naukę Bożą.
Praca społeczna w harcerstwie, w szkole i ta praca – bezinteresowna, wielka praca w Rodzinie Parafialnej. Wiele lat, pracując w Caritasie, przemierzała drogę z domu swojego do Domu Opieki, przygotowując Ołtarz Pański do sprawowania Najświętszej Ofiary, dbając o piękno, o wystrój kaplicy, ale jednocześnie troszcząc się o człowieka, o ludzi tam pracujących i stale mieszkających, aby oni również żyli Życiem Sakramentalnym. Zaangażowana, od samego początku istnienia w naszej społeczności Akcji Katolickiej, w działalność tego Stowarzyszenia. Później, w ostatnich latach, jako Prezes Oddziału Parafialnego Akcji Katolickiej, cały swój czas, którym dysponowała, poza innymi obowiązkami, poświęcała właśnie tej działalności. Troskę o bezrobotnych, na którą wskazywał Ksiądz Biskup, wzięła sobie tak mocno do serca, że do końca swojego życia - dosłownie - odczytywała jako wielkie zadanie dla siebie. Na kilka dni przed śmiercią troszczyła się, informując i pytając, jakie ofiary złożono na bezrobotnych i jak je rozdysponowano.
Słyszymy w Ewangelii o Matce Bożej, która stała pod Krzyżem – kontynuował Ks. Prob. S. Rogula. – Śp. Wincentyna odznaczała się wielkim kultem Matki Bożej. Przeżywała bardzo głęboko pierwsze soboty miesiąca – bodajże nigdy nie opuściła, chyba, że już choroba nie pozwoliła. Pierwsze soboty miesiąca – piękna praktyka Kościoła, w której to Kościół pokutuje, wyprasza, przez pośrednictwo Niepokalanej, łaski dla Kościoła i ludzkości.
W Objawieniu Bożym, była bardzo zakorzeniona miłość Ojczyzny, patriotyzm śp. Wincentyny. Pięknie przygotowywała, razem z innymi członkami Akcji Katolickiej, Wieczornice o tematyce patriotycznej. Nie przeoczyła żadnej rocznicy, wskazującej na wydarzenia z naszych Dziejów Ojczystych.
Życie w łączności z Chrystusem, a więc nie pozbawione również cierpienia, było jej doświadczeniem. Bo kto jest złączony w Chrystusem, czy w większym, czy mniejszym stopniu musi doznać cierpienia, musi uczyć się od Chrystusa przyjmowania tych doświadczeń. Nie było wolne jej życie również od cierpień w rodzinie - cierpienia męża - i z pewnością innych trudnych doświadczeń. Parę dni przed śmiercią mówiła do mnie: proszę Księdza, chciałabym już umrzeć… .To była prośba Dziecka Bożego, które tęskni za Ojcem, które tęskni za Jego Domem. Zapamiętamy Śp. Wincentynę, jako wspaniałego człowieka, pełnego kultury, wrażliwości, pracowitości, otwarcia się na drugiego człowieka”.

Kontemplacja „z zamkniętymi oczami”
Ksiądz Dziekan powiedział także o potrzebie czytania Pisma Świętego i o Zbawczej Ofierze Chrystusa, przypominając, że: „Msza Święta jest uobecnieniem (…) zbawczej ofiary Krzyża, ofiary Miłości, podczas której Boga przepraszamy, wielbimy Go, dziękujemy za wszelkie dobro i błagamy o Łaskę wytrwania w dobrym”.
Przytoczył też słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, wypowiedziane nie tak dawno, na początku Wielkiego Postu: „Gdy ma się Łaskę mocnego doświadczenia Boga, dzieje się tak, jakby się przeżywało coś podobnego do tego, co przydarzyło się Uczniom w czasie Przemienienia. Przez chwilę można odczuwać przedsmak tego, co będzie stanowiło Błogosławieństwo Raju. Chodzi o rodzaj krótkich doświadczeń, których Bóg udziela czasami, zwłaszcza w obliczu ciężkich prób. Nikomu nie zostało dane przeżycie Taboru tu, na tej ziemi. Istnienie ludzkie jest bowiem drogą wiary i jako takie przebiega bardziej w półmroku niż w pełnym Świetle. Chwilami w ciemnościach, a nawet w gęstym mroku. Dopóki jesteśmy tutaj nasz związek z Bogiem wyraża się bardziej w słuchaniu, niż w oglądaniu. A samo kontemplowanie dokonuje się, by tak rzec, z zamkniętymi oczami, dzięki Światłu wewnętrznemu, zapalonemu w nas przez Słowo Boże”.


Słowo Pasterza Diecezji
Pod koniec Eucharystii Ks. D. Piasecki odczytał Słowo Biskupa Ordynariusza Diecezji Sosnowieckiej Ks. dra Adama Śmigielskiego:
„Łączę się w duchu serdecznej modlitwy z drogim Księdzem Dziekanem, Rodziną Zmarłej ś.p. WINCENTYNY PAWLIK jak również z tak bardzo drogą dla Niej młodzieżą oraz wiernymi przybyłymi na uroczystości pogrzebowe i proszę Boga bogatego w miłosierdzie, by za życie przepełnione duchem chrześcijańskim oraz umiłowaniem ludzi młodych, udzielił Jej wiecznej nagrody w swoim Królestwie.
Odeszła do Domu Ojca w poczuciu dobrze spełnionego życia chrześcijańskiego, bardzo silnie zaangażowana w życie parafii, jako Prezeska Akcji Katolickiej, czynna w Parafialnym Zespole Caritas, długoletnia wychowawczyni młodzieży i to na pierwszym miejscu jako przykładna katoliczka uczęszczająca do tej czcigodnej świątyni na Mszę Św. i karmiąca się Chlebem Eucharystycznym!
Rodzinie oraz uczestnikom Eucharystii i pogrzebu ś.p. Wincentyny Pawlik udzielam z głębi serca pasterskiego błogosławieństwa”. +Adam Śmigielski SDB, Biskup Sosnowiecki. Sosnowiec dnia 23. 03. 2006r.

Szła drogą Kościoła
Następnie głos zabrał Ks. Prob. Z. Facler, mówiąc m.in., że życie Zmarłej można streścić w wielkich słowach Ojca Świętego Jana Pawła II, które skierował do Kościoła, rozpoczynając posługę – w Encyklice „Redemptor hominis” (Odkupiciel człowieka): „Człowiek jest drogą Kościoła”, ponieważ Kościół nie byłby wierny Chrystusowi, gdyby nie pochylił się nad człowiekiem. I tak czyniła Wincentyna Pawlik. Najpierw pochylała się nad swoimi dziećmi i małżonkiem. Poświęcała się młodym, żyjącym na Polskiej Ziemi. Uczyła miłości do Chrystusa, do Kościoła i do Ojczystego Domu.
Chodzi o to, by ludzie idąc po śladzie naszego życia stawali się lepsi - zauważył Ks. Prob. Z. Facler. Powiedział też, że Sługa Boży Jan Paweł II dał nam pod koniec życia swoje ostatnie papieskie Słowo: „Mane nobiscum Domine” (Zostań z nami Panie), List Apostolski o roli Eucharystii w życiu każdego człowieka. Śp. Wincentyna Pawlik pomagała ludziom chorym, żeby w tej Uroczystości Eucharystycznej mogli uczestniczyć - sama karmiła się Słowem Boga, modliła się Modlitwą Kościoła (dawniej nazywaną Brewiarzem). Pięknie się stało, że Liturgia Chorału, czyli Modlitwa Uświęcania Czasu stała się nie tylko pożywką dla duchowieństwa, ale także dla Ludu Bożego. Kto pięknie modli się Brewiarzem, jeszcze piękniej uczestniczy w Eucharystii. Mądrzy ludzie mówią, że dobro się rozlewa. Nie trzeba mówić: ja jestem dobry. Wystarczy godnie żyć. Ważne jest czym się karmisz, co jest twoją wartością, dla kogo żyjesz?

Pozwólmy im pójść do Domu Ojca
W tym roku żegnaliśmy Księdza Poetę – przypomniał Ks. Prob. Z. Facler - (Ks. Jana Twardowskiego), który napisał: „Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą”. Zostają tylko buty, których już nikt nie włoży, telefon, którego nikt nie podniesie. Spieszmy się więc żyć dobrem, żyć Bogiem, żyć z człowiekiem, który jest Jego dzieckiem.
Wygłaszający słowo Ksiądz Proboszcz powiedział również, że gdy Jan Paweł II był wśród nas, to mówił do Ks. Abpa S. Dziwisza (dziś Kardynała): „Pozwólcie mi iść do Domu Ojca”. Czy my to rozumiemy? To prawda, że kochasz mamę, tatę, przyjaciela… . Pozwólmy, by odeszli do Domu Ojca. Życie Wincentyny Pawlik nie było krótkie, choć zawsze kochanego człowieka nigdy za wiele. Są tacy, na pogrzebach których nie ma kto płakać. Dziękujmy Bogu za wszelkie dobro, które przez jej serce, jej dłonie spłynęło na nas i chciejmy naśladować to dobro.

Wychowawczyni - w Chrystusie
Ks. Prob. Z. Facler zwrócił uwagę na działalność wychowawczą Zmarłej. Wychowawca to, z greckiego, ten, który prowadzi. Nie tylko 45 minut w klasie i dzwonek zadzwoni: hulaj dusza, piekła nie ma. Nauczycielem się jest do końca życia. Wychowawcą jest się do śmierci. I za to dobro, które Zmarła wlewała w serca swoich uczniów, „Ojcze, który jesteś w Niebie”, chciej ją przygarnąć do Swojego Serca. Za miłość do Ojczystego Domu. Ksiądz powiedział też: „Proszę Was, ilekroć będziecie ma Mszy Św. polecajcie Temu, który w Eucharystii stał się nam Bratem, Emmanuelem, Odkupicielem (…), swoich przodków (…), a także swojego nauczyciela, bo to bardzo społecznie pożyteczny zawód…”. Śp. Wincentyna Pawlik chyba chciałaby (będąc /duszą/ na swojej Mszy Św. pogrzebowej – przyp.) powiedzieć do nas, jak Chrystus mówił do Apostołów: Poznaliście Pana? I chyba każdy mógłby powiedzieć: tak. To nieście go do ludzi. Świat dzisiaj potrzebuje Chrystusa, może bardziej niż kiedykolwiek indziej. Chrystusa, który pisze do Ciebie List – Pismo Święte – bo Cię kocha.
„Pamiętaj Chryste o naszej Siostrze. Bądź dla niej bardziej Przyjacielem, Ojcem, Bratem, niż Sędzią” – zakończył słowo Ksiądz Proboszcz.
Później podziękowania złożył Ks. Prob. S. Rogula, wraz z prośbą o modlitwę za Śp. Wincentynę Pawlik. Na miejscu pochówku Zmarłej, po modlitwach kapłana i wiernych, dwie piękne pieśni na trąbce zagrał Pan Robert Karoń („Boże coś Polskę” i „Cisza”).

Oprac. T. Wilczyński

Dodano dnia 07 Nov 2006 przez Tomek

32-300 Olkusz, ul. Szpitalna 1.
Tel. Kancelaria: (0-32) 643-15-20; fax (0-32) 647-81-57 Tel. Ks. Proboszcz:(0-32) 643-08-91
e-mail Parafii: bazylika@bazylika.pl
All rights reserved. Copyright © by Bazylika Olkusz 2003.
Graphics by kordian, HTML & PHP by bartm