Eucharystia i Wielkanoc
Zastanówmy się w czasie tych Świąt nad tym właśnie momentem. Łączy się on bardzo wyraźnie z owym Przejściem Wcielonego Boga przez śmierć do życia wiecznego, które właśnie z taką radością uroczyście wspominamy.
Syn Człowieczy ukazuje nam w Eucharystii Swoje Wcielenie, ziemskie życie i nauczanie, Mękę i Śmierć na Krzyżu, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie, Zesłanie Ducha Świętego, a także elementy Paruzji, do której zmierzamy, żyjąc w czasach ostatecznych, czyli oczekując na ostateczne przyjście Pana Jezusa.

Chrystus konsekrujący
Moment samej przemiany eucharystycznej w szczególny sposób wskazuje na przejście Syna Bożego ze Śmierci do Życia. Ten, który umarł, powstał do Życia, a wraz z nim wszyscy zmarli, którzy jeszcze przed Chrystusowym Odkupieniem zasłużyli na obcowanie z Panem Bogiem twarzą w twarz. Ta Śmierć stała się drogą dla każdego człowieka. Stała się drogą dla nas, byśmy przez uczestnictwo w Przenajświętszej Eucharystii mieli również wielką szansę znaleźć się po śmierci (ludzkiej) w Królestwie Ojca. Zmartwychwstanie Syna Jednorodzonego, dokonujące się zawsze w czasie Mszy Świętej, przypomina każdemu z chrześcijan, że jego wiara nie jest daremna, bo nasz Pan rzeczywiście tego wszystkiego dokonał. I jest z nami podczas odprawiania Ofiary Eucharystycznej.
Gdy kapłan wypowiada słowa Konsekracji, sam Pan Jezus mówi razem z nim. Postarajmy się wtedy otworzyć naszą duszę i usłyszeć w jej głębi Tego, który dokonuje Przeistoczenia. Jezus Chrystus, za każdym razem, gdy jest sprawowana Eucharystia, powtarza te same słowa, zapraszając nas wszystkich na Ucztę Pańską, w czasie której wydaje swoje Ciało i Krew dla Odkupienia ludzkości. Ilekroć bierzemy udział w tej bezkrwawej Ofierze, pamiętajmy: w tym momencie Syn Boży wydaje się za nasze grzechy, za grzechy świata, na świętą Mękę i Śmierć. Na ile cierpień wystawiamy naszego Stwórcę, gdy coraz bardziej niszczymy naszą naturę grzechem?

Wieczna Eucharystia
Czas Przeistoczenia trzeba przeżywać naprawdę głęboko, z wielką wiarą, że oto Ten, który jest moim Bogiem i ofiarował się za mnie na świętym drzewie Krzyża, teraz staje przede mną w swym Bóstwie. Z postaci chleba i wina nie zostało już nic poza materialną formą. Cały prawdziwy Chrystus jest obecny tak samo realnie, jak obecni są w kościele inni ludzie. To trochę tak, jakbym wiedział, że za filarem nawy stoi ktoś mi bliski, chociaż go teraz nie widzę. Tyle, że TEN Ktoś mnie widzi i kocha bezgranicznie. I nie jest stworzeniem, lecz Stwórcą stworzeń. Ukrył się pod postacią białej Hostii, ale dał mi „klucz” do swojej „kryjówki” – dał mi Łaskę wiary, dał mi ją za darmo. Mogę tam wchodzić i spotykać się z Nim. Przenajświętsza Ofiara jest szczególnym miejscem spotkań. Widać w niej nieskończony wymiar Odkupienia, którego Syn Człowieczy dokonał raz na zawsze. Tu przestaje mieć znaczenie przeszłość i przyszłość, ponieważ Eucharystia wykracza poza czas. Zostaje tylko wieczne trwanie razem z Bogiem, który jest Miłością.
Namacalnie doświadczyli cudu wykraczania Ofiary Eucharystycznej poza doczesność wielcy święci mistycy, jak np. Św. Ojciec Pio czy też kapłani, którzy przeżyli przemianę Hostii świętej w zmaterializowane Ciało, Krew Pańską, w czasie jednego z wielu cudów eucharystycznych. Szkoda, że współczesny świat tak mało się interesuje tymi wydarzeniami. Szkoda, że jest wobec nich tak nieufny. Dziwi jednak fakt, że horoskopy, punkty obsługiwane przez energoterapeutów czy wróżki są dziś bardziej rozpowszechnione, niż rzeczywiste nadzwyczajne ingerencje Pana Boga w życie ludzkie. Czy nie jest to wyraźny znak panowania szatana (pisanego małą literą, gdyż osoba ta, realnie istniejąca, nie zasługuje nawet na to, by ją pisać z dużej litery!)? Czy nie dostrzegamy tu wpływów zła (jw.) i to w wielu sferach życia?
Przeistoczenie jest wielką Tajemnicą naszej wiary. Nigdy jej do końca nie zgłębimy. Prośmy jednak Pana Boga w tym okresie wielkanocnym – w zawsze - o Łaskę coraz lepszego jej poznawania. Wszak tylko wtedy możemy Go naprawdę kochać, kiedy dowiemy się o Nim tak wiele, jak tylko pozwala nam na to ludzka, grzeszna natura (zdobywając wiedzę i duchowo). Miłość ku Stwórcy sprawia, że pragniemy Go wielbić i otaczać najwyższą czcią. Chcemy też okazywać Mu wdzięczność za to wszystko, czego dla nas dokonał. Tajemnica wiary to tajemnica zostania świętym, na wzór Świętego, który zawsze był, jest i będzie.
Niech te Święta Wielkiej Nocy Zmartwychwstania Pańskiego przyczynią się do jeszcze głębszego dążenia ku świętości. I niech nas umacnia Niepokalana, prośmy Ją o to. Pamiętajmy: Stwórca zawsze darzy nas Swą Łaską Przenajświętszą w takiej wielości, że nawet nie potrafimy tego pojąć. Postarajmy się więc coraz bardziej otwierać na Łaskę Bożą, byśmy w przyszłości cieszyli się szczęściem i radością zmartwychwstałych do życia wiecznego przed obliczem Pana Boga – Miłości nieskończonej.
Tomasz Wilczyński