XIII Sosnowiecka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę
Po Apelu wieczornym drugiego dnia pielgrzymki (10 sierpnia), prowadzonym przez grupy z Jaworzna, gdzie głębokie treści mówiące o drodze do prawdziwego szczęścia, przeplatane były nastrojową muzyką i piosenkami – z prezentowanymi wizerunkami m.in. Chrystusa ukrzyżowanego, a podczas śpiewania Apelu Jasnogórskiego, Matki Bożej Częstochowskiej, wyświetlanymi na dużym płótnie – pątnicy udali się do namiotów na spoczynek. Następnego dnia znów wędrowali od wczesnego rana (pobudka była o godzinie 6.00), uczestnicząc po południu w Najświętszej Eucharystii w Mirowie.
Na początku Eucharystii Ks. Kan Henryk Januchta – Główny Przewodnik Pielgrzymki powitał Księdza Arcybiskupa, a także Ks. Prałata J. Szkoca, obchodzącego w tym roku pięćdziesięciolecie kapłaństwa, który podczas tegorocznej Pielgrzymki wielokrotnie obdarowywał pątników - serkami, bułeczkami słodkimi, lodami. Podziękował też Państwu Renacie i Andrzejowi Gorgoniom, którzy zasponsorowali pielgrzymom bułeczki.
Później słowo wygłosił Ksiądz Arcybiskup. Powiedział m.in., że niedługo przed przyjazdem do Mirowa witał biskupa z Ełku, skąd pielgrzymka szła około dwunastu dni. Zauważył też, iż Msza Św. (pod murami zamku mirowskiego) na górze, odbywała się w: „Cudnym miejscu”, gdzie: „Jesteśmy bliżej Nieba”.
Trzy Krzyże - duży, mały i żywy
Podczas homilii Ks. Abp Stanisław Nowak mówił m.in., że na pieszej pielgrzymce: „Szuka się Krzyża, chce się nieść Krzyż – za Jezusem i z Jezusem”. Ksiądz Arcybiskup zauważył też, zgodnie z kalendarzem liturgicznym, że wówczas przypadał: „Dzień Świętej Klary, która była franciszkanką, żyła znakiem „TAW” ( por. Ez 9, 4). To jest litera „T” – po hebrajsku tak ją odczytujemy. Ta litera (…) to jest Krzyż. Prorok (Ezechiel – przyp.) mówi, że ci zostaną ocaleni - będą zwycięzcami – którzy przyjmą znak Krzyża (…). Święty Franciszek (…) był człowiekiem zapatrzonym w Krzyż (…), doskonale wiedział, że tylko w Krzyżu jest Zbawienie (…). Tak samo wierzyła głęboko Święta Klara (…).
A więc przyjmijmy Krzyż – głównie przez tę pielgrzymkę – na nowo”. Pielgrzymi idą za Krzyżem, ale jak mają jeszcze bardziej przyjąć Krzyż?: „Chcę wam w tym miejscu przeczytać tekst Sergiusza Riabinina (…): Duży Krzyż zawiesiłem na ścianie, mały na szyi. Ale ten żywy, choćby najmniejszy, wciąż chcę odrzucić jak najdalej. Doskonały tekst poety, który mówi o tendencjach człowieka, nawet wierzącego”. W ankiecie przeprowadzonej dokładnie przez Ks.Ks. Pallotynów wyszło, że: „Polacy dalej w Boga wierzą, są Katolikami. I wbrew temu, co się mówiło, że w demokracji, liberalizmie, w <> Europie będą odchodzić od Chrystusa (…), Polacy (…) mówią: <>. To jest bardzo piękne. Polacy postawili duży Krzyż nad swoim krajem. I tego Krzyża – dużego – nie chcą zdradzać.
Z okazji roku 2000 na terenie metropolii Częstochowskiej stanęły trzy Krzyże, przez które wyznaje ona, że: „Jest ziemią wiary w wielki Krzyż, że jest ziemią chrześcijańską (…). A więc z tym wielkim Krzyżem, myślę, że nie jest źle. Polacy – brawo im – są wierni religii, chrześcijaństwu, Chrystusowi”.
Mały Krzyż na szyi – to jest Krzyż wyznawany. I: „Jakoś wyznajemy tę wiarę. Nie wstydzimy się Jezusa. Chociaż tu już tchórzy jest więcej.
Ale najgorzej jest z żywym Krzyżem, najmniejszym pozornie, bo go nie widać. Ten żywy, najmniejszy Krzyż chcemy odrzucać (…). To jest Krzyż wpisany przez Boga w moim sumieniu, w moim sercu (…). Chrzest i Bierzmowanie wyciskają znak (…), że my całym życiem powinniśmy przynależeć do Chrystusa, bo jesteśmy Chrystusowi (…).
Właśnie w tej ankiecie (…jw.), gdzie Polacy opowiedzieli się zdecydowanie za Chrystusem (…), niestety jest też duży procent ludzi odrzucających etykę, np. seksualną - własne podejście do czystości seksualnej, wydaje się, że to nie grzech. A przecież Przykazania się nie zmieniają: nie cudzołóż, nie pożądaj żony bliźniego twego i też inne Przykazania (…), ale w tej materii bardzo wyraźnie, i młodzi bardziej niż starsi, opowiedzieli się za własną etyką. I to jest właśnie (…) ta tendencja oddalania żywego, najmniejszego Krzyża – jak najdalej”.
Jesteśmy naznaczeni tą literą TAW, czyli Krzyżem Chrystusa: „On przenika całe nasze jestestwo i trzeba by wszystkim co mamy ten Krzyż przyjmować. Chciejmy to czynić. Dlaczego oddalamy ten Krzyż? Otóż dlatego, że jesteśmy grzeszni, słabi, że szukamy od razu, w tej chwili, jakby szczęścia. Oczywiście, że tego szczęścia nie znajdujemy, łapiemy chwile, ale one nam uciekają”.
Olimpiada ducha
„Pielgrzymka jest dopingiem, żeby odważnie walczyć z tym wszystkim, co jest sprzeczne z Krzyżem mojego sumienia, mojego serca”. Ksiądz Arcybiskup nawiązał również do rozpoczynającej się mniej więcej w tym czasie Olimpiady. Jeden z chrześcijańskich teologów Henryk Didon – Dominikanin: „O pierwszej Olimpiadzie powiedział, że ona odbywa się w imię trzech słów (…): szybciej, wyżej, dalej”. Jest też olimpiada ducha: „Święty Paweł powie w imieniu Boga, że każdy chrześcijanin to jak olimpijczyk, sportowiec na stadionie, biegnie. My biegniemy do mety. I trzeba, byśmy dodawali sobie sił do tego biegu”. Byśmy chcieli bardziej kochać Boga, więcej być Mu wiernymi, żyć jeszcze gorliwiej: „Pielgrzymka nas do tego biegu życia (…) zagrzewa. Pielgrzymka to (…) czas gorliwości, wiary”. W „Pasji” Gibsona widzieliśmy, jak Cyrenejczyk dopinguje Chrystusa: „Prosi Jezusa, przy trzecim upadku: wstań, już niedaleko, dojdź, bo musisz zawisnąć na Krzyżu i tam zmartwychwstać (…). Ale jest też na odwrót. Jezus mi mówi: Dojdź w wierności, w wierze, w moralności. Przyspiesz kroku, nie załamuj się w moralności chrześcijańskiej, bądź wierny Krzyżowi, niech on cię ogarnie”.
Matka Boża: „Mówi: Dziecko Moje (…), bądź wierne, idź dalej, za wszelką cenę musisz wytrwać, nie możesz zdradzić, za wszelką cenę, choć cię to wiele kosztuje, trzymaj się Przykazań Bożych, trzymaj się moralności, również tej seksualnej, trzymaj się tego, bo tam jest zdrowie (…), siła człowieka”, bo ta wierność to jest właśnie słowo <> powiedziane Bogu.
Chrystus ukrzyżowany
Pod koniec Liturgii Eucharystycznej podziękowania w imieniu pielgrzymów wyraził Kierownik Pielgrzymki Ks. H. Januchta. Następnie wręczono Księdzu Arcybiskupowi obraz ukrzyżowanego Chrystusa – dokonał tego autor, artysta Pan Stanisław Wywioł. Ks. H. Januchta podziękował też Państwu Wywiołom – artystom, za to, że od wielu lat troszczą się o graficzną oprawę Pielgrzymki Sosnowieckiej – projektując plakaty, znaczki pielgrzymkowe. W 1999 r., gdy na Placu Św. Piotra dziękowano Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II za dar pielgrzymki do naszej Diecezji, to również Państwo Wywiołowie wręczyli Ojcu Świętemu obraz Chrystusa ukrzyżowanego, zatytułowany: <>.
W słowie na zakończenie Ks. Abp S. Nowak powiedział m.in.: „Jest taka piosenka: <>. Ale nagroda będzie. Pan Jezus widzi każdy krok pielgrzyma i w swoim sercu notuje – to wszystko ma jakiś wielki sens (…) i dlatego nagrodę Pan Jezus zgotował”.
Wieczorem, w Złotym Potoku o godz. 20.00, odbył się Apel, który prowadziła grupa biało-zielona. Nie zabrakło także przedstawienia pantomimicznego, wzbogaconego oprawą świetlną i dźwiękową. Grał też zespół muzyczny.
Słowo o przebaczeniu
Następnego dnia pielgrzymi wyruszyli o godz. 8.00 rano. W Olsztynie po południu uczestniczyli w Najświętszej Ofierze Eucharystycznej, której przewodniczył i głosił homilię Ks. Bp Sufragan Piotr Skucha. Powiedział on wówczas m.in.: „Pielgrzymka ma to do siebie, że jesteśmy w drodze (…) – otwarci na głos Boga. To jest rys charakterystyczny (…) każdej pielgrzymki. Słuchamy bardziej Boga”.
Ksiądz Biskup na podstawie Ewangelii (Mt 18, 21 – 19, 1) zwrócił uwagę na słowo o przebaczeniu: „Nie można zrobić do przodu ani jednego kroku, jeżeli nie będziemy miłosierni (…). Kościół ma rację istnienia wtedy, kiedy nauczy się przebaczać (…). Ile razy powinienem przebaczyć? (…), <>?” – pytał Jezusa Św. Piotr: „Liczba siedem oznacza doskonałość Boga. Czyli mamy być tak doskonali jak sam Pan Bóg?”. Jezus mu odpowiada: „Nie mówię ci, że aż siedem razy (…), ale aż siedemdziesiąt siedem razy” albo ”siedemdziesiąt razy siedem” – „Bo można tak ten tekst tłumaczyć. Czyli tu nie chodzi o liczbę, ale (…) o zasadę. A więc przebaczać trzeba zawsze, bo taki jest Pan Bóg (…). Chodzimy do Spowiedzi Świętej, prosimy Pana Boga o przebaczenie i On nam przebacza (…). Bóg nie pyta, który raz jesteś u Spowiedzi. Za każdym razem okazuje nam swoje miłosierdzie (…).
Chrystus, który (…) przekazuje nam słowo o pojednaniu, chce, aby ta nauka (…) weszła w program naszego życia (…). Powinniśmy darować, bo od tego zależy spokój całego naszego życia. Od tego zależy całe nasze życie duchowe. Powinniśmy darować nie dlatego, że Pan Bóg lituje się nad nami i przekreśla, targa ten dłużny zapis naszych win, z którymi przychodzimy do Niego, ale powinniśmy darować, ponieważ mamy być Dziećmi samego Boga, ponieważ mamy jednego Ojca (…). Mamy (…) naśladować naszego Boga (…). Pan Bóg nam zawsze daruje. I dlatego pamiętając o Bogu (…) do którego idziemy, uczmy się darować naszym braciom.
Później słowo podziękowań i informacje przekazał Główny Przewodnik Pielgrzymki. Wyrazy wdzięczności złożył Księżom Przewodnikom, innym Kapłanom obecnym na Pielgrzymce, braciom Klerykom, Służbom Porządkowym, których Szefem był Ks. Krzysztof Bujak, a pomagał mu Ks. Paweł Tracz, Służbie Zdrowia (było m.in. pięciu lekarzy, pielęgniarki) z jej Szefem Panem Doktorem Mateuszem Nowakiem, Służbom Muzycznym, Służbie Ekologicznej, Służbie Liturgicznej, Służbie Technicznej, Zaopatrzeniu, Kuchniom, Kierowcom, Służbom Transportowym i wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób byli życzliwi i chcieli pomóc (urzędy Gminne, Wodociągowe…). Noc pielgrzymi spędzili na polu namiotowym – w ogrodzie kościelnym, przyparafialnym (nie tak jak w ubiegłych latach, obok cmentarza), dzięki życzliwości, obecnego pod koniec Eucharystii, Miejscowego Gospodarza, Proboszcza, Ks. Kan. Ryszarda Grzesika (za co także, w imieniu pątników, podziękował Ks. Kan. H. Januchta - zwłaszcza, że przez Olsztyn w tych dniach przechodzi /co roku/ kilkanaście pielgrzymek). O godz. 20.00 odbył się Apel i każda grupa miała okazję, jak co roku, podziękować swojemu Księdzu Przewodnikowi. Prowadziła Apel grupa biało-niebieska /cdn./.
Oprac. Tomasz Wilczyński