Odpust ku czci Św. Andrzeja Apostoła
Księdza Biskupa powitały dzieci w strojach krakowskich. Następnie słowo wygłosił Prepozyt Kapituły Olkusko-Pilickiej, Ks. Dziekan Stefan Rogula, Proboszcz Parafii przy Bazylice Olkuskiej, witając Ks. Bpa Adama Śmigielskiego, Księży Kanoników, zebranych Kapłanów i wszystkich obecnych. W czasie Najświętszej Ofiary zebrani odmawiali modlitwę Nieszporów Pierwszej Niedzieli Adwentu.
Złączeni z Chrystusem
W Słowie Pasterskim Ksiądz Biskup Ordynariusz stwierdził m.in., że wolą Bożą jest uświęcenie ludzi: „Cel bardzo wysoki i wzniosły. Być doskonałym. Być świętym. Być człowiekiem, który będzie obdarowany Łaską Bożą i jednocześnie stanie się przyjacielem Bożym. Bo człowiek święty, to nie kto inny, jak tylko ten, który żyje w przyjaźni z Bogiem (…). Świętość, to nie jest kategoria zastrzeżona dla ludzi, którzy mają do tego predyspozycje i tylko część, mała garstka ludzi jest do tego powołana. Świętość – ona przynależy do każdego człowieka, każdego chrześcijanina, który rzeczywiście jest zakorzeniony i zanurzony w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, co dokonuje się przez Chrzest Święty”.
Św. Jan nazywa pierwszych Chrześcijan Świętymi: „To właśnie dlatego, że są złączeni z Chrystusem i winni mieć tę świadomość, że poprzez to złączenie z Chrystusem są zobowiązani do określonego trybu życia”.
Poszli za Jezusem
„Takim Świętym (…) był Św. Andrzej Apostoł” – zauważył Ksiądz Biskup. - Popatrzmy na cudowną scenę: kiedy Pan Jezus przechodził, Jan Chrzciciel powiedział: „Oto Baranek Boży” (J 1, 36b). „Największą zasługą i największym czynem Jana Chrzciciela było to, że nie wskazał na siebie, wskazał na Jezusa Chrystusa i to wobec swoich uczniów”. Wtedy od Św. Jana odłączyło się dwóch - był to Św. Andrzej i Św. Jan – który wprawdzie nie podał swego imienia, ale pisząc tę Ewangelię, wskazał na siebie (J 1, 37 – 40). Ci dwaj: „Poszli za Chrystusem (…).
To jest właśnie droga do świętości (…). Pan Jezus nie objawił im się tak jak później Janowi, Piotrowi i Jakubowi na górze Tabor, kiedy przemienił się i promieniował Swoim Bóstwem. Widzieli zwykłego człowieka. A jednak byli zafascynowani Jego osobowością”.
Po tym spotkaniu: „Andrzej poszedł do swojego brata Piotra i powiedział: <> (por. J 1, 41b). (…) To jest właśnie ten przykład wspaniałego Apostolstwa (…). Bo ten, który zobaczył Chrystusa nie może samozadowolić się – że on jest z Chrystusem. Bardzo często, być może, ten pobożny chrześcijanin, który zaznał przyjaźni z Chrystusem, chciałby się zamknąć pod jednym kloszem z Nim, nie słysząc nikogo wokoło siebie, nie patrząc na tych, którzy są przed nim. A to nie jest tak. Kto zobaczył Chrystusa, kto wszedł z Nim w przyjaźń, ma obowiązek, ażeby tym Chrystusem promieniować, ażeby innych przyciągnąć do Chrystusa. To jest właśnie to, co my nazywamy apostolstwem świeckich.
Doskonałość w życiu Edmunda Bojanowskiego
Następnie Ksiądz Biskup zauważył: „Tutaj pracują, w tej Parafii, Siostry Służebniczki (…). Miałem to szczęście w 1999 roku uczestniczyć w beatyfikacji ich założyciela, wspaniałego człowieka Edmunda Bojanowskiego, który urodził się w 1814 roku, umarł w 1871 r., człowieka niezwykle zdolnego, wychowanego w duchu głębokiej wiary (…), który miał aspiracje do tego, ażeby właśnie być doskonałym”. Studiował filozofię w Berlinie, parał się sztuką, pisał poezję, rozprawy, artykuły. Chciał za wszelką cenę być jak najbliżej Chrystusa. Ale podczas studiów zachorował na płuca: „Musiał powrócić do kraju. I od tego momentu zaczęła się (…) droga jego życia (…) ukierunkowana ku Chrystusowi. Chciał zostać kapłanem, zgłosił się do seminarium – niestety, z powodu swojej choroby nie mógł realizować tego wielkiego zamierzenia, ale postanowił realizować właśnie to swoje życie chrześcijańskie na drodze doskonałości człowieka świeckiego. Miał oczy otwarte na dzieci, na młodzież, na lud wiejski, począł zakładać ochronki, zbierać dzieci w jedno miejsce. Starał się (…) stworzyć tym dzieciom właściwe środowisko, gdzie mogły by się nie tylko kształcić, ale jednocześnie spędzać wolny czas. Patrzył na potrzeby ludzi, zwłaszcza na wsi, drukował czasopisma. Specjalnie właśnie wybierał teksty (…), po to, ażeby tych ludzi utwierdzać w głębokiej wierze i w miłości ku Chrystusowi (…), ku naszej Ojczyźnie – a musimy wiedzieć, że były to czasy niewoli, rozbiorów.
Był człowiekiem niezwykle aktywnym pomimo swojej choroby. I zjednał sobie i zaprosił do tej współpracy te kobiety, które były chętne, ażeby pomagać w pracy z (…) dziećmi najbardziej ubogimi, które potrzebowały nie tylko chleba, ale na pierwszym miejscu potrzebowały miłości”. I właśnie Edmund Bojanowski: „Który później przez dzieci został nazwany: <>, tak go kochały, on zgromadził osoby świeckie, niewiasty i w 1850 roku (…) zostało zatwierdzone Zgromadzenie Sióstr Służebniczek”. Ojciec Święty wyniósł na ołtarze E. Bojanowskiego po to, ażeby: „Dzisiejszemu człowiekowi wskazać, że do jego obowiązków chrześcijańskich należy właśnie to, ażeby przybliżać Chrystusa każdemu”, kto staje na drodze chrześcijanina.
Czuwajcie i módlcie się
„To jest nasze powołanie. Tak jak Andrzej, kiedy poszedł za Chrystusem, zobaczył Chrystusa, poszedł do Piotra i powiedział: słuchaj, znaleźliśmy Mesjasza. Tak samo i my, wychodząc stąd, z kościoła, kiedy spotykamy Chrystusa, mamy iść do domu rodzinnego, (…) do pracy, do kopalni, do zakładów i powiedzieć (…): spotkaliśmy Chrystusa. A Chrystus – On nic innego nie żąda od nas, ażebyśmy tylko byli świętymi, tak jak On jest (…) święty. On postawił to zadanie przed swoimi Apostołami, postawił przed zwykłymi, prostymi ludźmi (…). To jednak oni poszli za Chrystusem i przyjęli jego mądrość. I ta mądrość została przekazana innym pokoleniom. I ta mądrość Apostołów (…) dochodzi tak samo i do tej Parafii w osobie tego wspaniałego Świętego Patrona”.
Pan Jezus w Ewangelii mówi: „Czuwajcie więc i módlcie się” (Łk 21, 36a): „Mamy ciągle czuwać – kontynuował Czcigodny Celebrans. – Czuwać nad naszym wzrokiem, nad naszym słuchem, nad naszą mową, nad naszym postępowaniem, nad całym naszym zachowaniem i postawą, jaką prezentujemy – czy to w domu rodzinnym, czy na ulicy, czy w szkole, czy w zakładzie pracy, czy gdziekolwiek indziej”. Pan Jezus: „Żąda od nas i apeluje, ażebyśmy postępowali w doskonałości przez dobre uczynki i żebyśmy poprzez modlitwę jednoczyli się z Nim”.
Ksiądz Biskup, przypominając prośbę Apostołów, by Chrystus nauczył ich modlić się, zwrócił uwagę na modlitwę „Ojcze nasz”: „Nawet najdoskonalsze modlitwy, które są przez ludzi ułożone nie dorównają tej wspaniałej modlitwie, jaką nauczył nas Pan Jezus”. On – Zbawiciel - przychodzi do nas po to: „Ażebyśmy przez dobre uczynki przyjęli Go całym sercem i całą duszą”.
Podziękowania, poświęcenie, zaproszenie…
Pod koniec Liturgii Eucharystycznej podziękowanie Księdzu Biskupowi złożyli przedstawiciele Parafian. Później słowa wdzięczności Ks. Bpowi A. Śmigielskiemu wyraził Ks. Dziekan Stefan Rogula. Podziękował on też wszystkim zebranym Księżom Kanonikom Kapituły Katedralnej (w Sosnowcu) i Olkusko-Pilickiej oraz głoszącemu kazania na wcześniejszych Mszach Św., Ks. Kan. K. Rapaczowi, a także pozostałym Kapłanom, m.in. Księdzu Kapelanowi. Ksiądz Dziekan dziękował też służbie liturgicznej, chórowi, który śpiewał pod dyrekcją Pana Jana Kućmierczyka, Panom Kościelnym, Panu Organiście, Panom Strażakom i wszystkim, którzy przyszli, aby uczcić dzień Św. Andrzeja.
Ksiądz Biskup poświęcił następnie nowy witraż ku czci Św. Andrzeja Ap. – wykonany przez Pana Macieja Bujasa – w oknie zakrystii i całą odnowioną zakrystię a także sedile – siedzenie dla kapłana przewodniczącego celebrze i meble do siedzenia dla celebransów i ministrantów.
W dniu 30 listopada 2003 w Warszawie odbyły się uroczystości związane ze sprowadzeniem relikwii Św. Andrzeja Apostoła do kościoła środowisk twórczych przy Placu Teatralnym. Parafia pw. Św. Andrzeja Ap. w Olkuszu otrzymała zaproszenie na wspomniane uroczystości. Ks. W. Niewęgłowski, Duszpasterz Środowisk Twórczych, zaprasza do pielgrzymowania w to miejsce.
Oprac. Tomasz Wilczyński